Thomas Thurnbichler w 2022 r. przejął stery w reprezentacji Polski i prowadził ją przez kolejne trzy sezony. W marcu po ostatnich zawodach Pucharu Świata w Planicy pożegnał się z zespołem, choć owo pożegnanie było dość symboliczne. Po zakończeniu wywiadów Thurnbichler wrócił do hotelu i niemalże od razu udał się w drogę powrotną do Polski. Atmosfera wokół jego współpracy z kadrą i PZN nie była najlepsza, zwłaszcza po wypowiedziach części zawodników. Nie wszyscy osiągali pod wodzą Austriaka coraz lepsze wyniki, choć nie można tu pominąć Pawła Wąska, który zrobił progres i osiągał korzystne rezultaty. Dziś Thurnbichler pytany o Polaków niechętnie oddaje się szczegółowym analizom, o czym pisze sport.pl.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Jakub Balcerski w swoim artykule przytacza sytuację z dwóch prób rozmowy z Austriakiem — jednej na skoczni w Klingenthal i drugiej telefonicznej. Thurnbichler zapytał, czego miałaby dotyczyć rozmowa, od razu odmówił. A chodziło o trzy pytania dotyczące pracy w Niemczech i jedno na temat Pawła Wąska. Jak czytamy w sport.pl to niemiecki związek miał zakazać Auatriakowi wypowiedzi na temat polskich skoczków. Po weryfikacji tej informacji okazało się, że nie jest to oficjalne stanowisko tamtejszej federacji, a jedynie słowna sugestia, że być może nie jest to najlepszy moment na tego typu rozmowy.
Z drugiej strony — Thurnbichler nawiązywał do tych tematów w niedawnych wywiadach dla serwisów WP Sportowe Fakty czy Skijumping.pl. W tym pierwszym nie chciał jednak szczegółowo odnosić się do dyspozycji, chociażby Wąska, czyli najlepszego z Polaków w tamtym sezonie Wąska.
— Nie chcę i nie będę komentować formy żadnego innego mojego byłego podopiecznego. Trenerzy kadry Polski wiedzą, co mają zrobić, bo są to po prostu klasowi szkoleniowcy — mówił Thurnbichler na początku grudnia dla WP Sportowe Fakty.
Chwalił natomiast Kacpra Tomasiaka, któremu jeszcze przed rozstaniem z polską kadrą chciał dać szansę w tym sezonie.
— Kiedy zobaczyłem go w lecie, to powiedziałem Wojciechowi Toporowi [trener kadry B]: „W zimie już nie będziesz go miał”. Skakał tak dobrze, że jego debiut w Pucharze Świata był tylko kwestią czasu — mówił Thurnbichler dla WP Sportowe Fakty.
Po rozstaniu z polską kadrą seniorów, Austriak miał propozycję dalszej współpracy z Biało-Czerwonymi, choć chodziło o prowadzenie kadry juniorów. Thurnbichler nie zdecydował się jednak na ten krok.
W rozmowie ze Skijumping.pl jasno argumentował swoją decyzję o zmianie i objęciu niemieckiej kadry B.
— W Niemczech jest naprawdę dobrze zorganizowana federacja narciarska, z którą mogę współpracować — mówi 36-latek. I tłumaczy dalej: — Dopiero zaczynam, ale „dobrze zorganizowane” oznacza na przykład to, że analiza sezonu odbywa się według jasno rozpisanej agendy przygotowanej przez federację. To rzeczowa, konstruktywna dyskusja. I to już samo w sobie pokazało mi, że to dobre miejsce do pracy — mówi były trener Polaków.