Pierwsza z podwyżek pojawi się już w styczniu. Będzie to standardowa waloryzacja opłat drogowych ponoszonych w ramach systemu e-TOLL. Dotyczyć będzie zatem 5225 km dróg szybkiego ruchu w Polsce. A wyniesie… No właśnie, rząd planuje wzrost opłat o 4 do 6,6 proc.

Zobacz wideo Niebezpieczne manewry kierowcy Lamborghini na autostradzie A4

Na początek waloryzacja opłat i 645 km nowych dróg płatnych

Waloryzacja dopiero wystartuje podwyżkowy kalendarz w 2026 r. Bo już 1 lutego 2026 r. e-TOLL przygotuje dla kierowców kolejną niespodziankę. Tym razem chodzi o włączenie do sieci płatnych dróg dodatkowych odcinków. Konkretnie 645 km innych dróg krajowych. Innych niż autostrady i ekspresówki. A to nie koniec. Bo wiadomo też, że ministerstwo planuje kontynuację polityki obejmowania nowo wybudowanych dróg najwyższej klasy opłatą za przejazd pojazdów.

W przypadku nowych dróg płatnych konieczność ich wnoszenia to pierwszy z problemów. Kierowcy mogą zapomnieć o rozszerzeniu sieci. W efekcie wpadną podczas kontroli i będą musieli zapłacić od 500 do 1500 zł kary.

Opłaty drogowe w górę o 40 proc. A do tego progi emisyjne

Kolejna z podwyżek ma nastąpić w ciągu roku. I będzie polegać na podniesieniu stawek podstawowych opłat drogowych w e-TOLL nawet o 40 proc. Skąd taki wzrost? Bo w okresie od 2011 r. do 2021 r. jedynie waloryzowano stawki raz w roku o wskaźnik wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych. Nie były one w żaden sposób zmieniane.

W tym punkcie pojawia się jednak pewna gwiazdka. Bo zmiana stawek opłat drogowych miałaby zostać połączona z systemem, który uzależni ich wysokość od wyników emisyjnych. Tu narzędziem stałby się system Vecto, czyi Vehicle Energy Consumption Calculation Tool. Jak przypomina Auto Świat, to narzędzie służy do obliczania zużycia paliwa i emisji CO2 dla pojazdów ciężarowych. Ta regulacja miałaby zacząć obowiązywać pod koniec 2026 r.

Kogo nie dotyczą droższe opłaty drogowe w 2026 r.?

Kierowcy złapią się za kieszeń w 2026 r. Mogę to powtórzyć jeszcze raz. Ale nie wszyscy. Tylko ci, którzy muszą wnosić opłaty w ramach systemu e-TOLL. Mowa zatem o pojazdach o DMC wyższym niż 3,5 tony. Kierowcy samochodów osobowych czy motocykli mogą spać spokojnie. Oczywiście pod warunkiem, że kierowca nie prowadzi np. osobówki z ciężką przyczepą lub elektrycznego vana. Masa takiego zestawu lub e-auta może przekroczyć 3,5 tony. W takim przypadku auto złapie się w nowe regulacje.