Aryna Sabalenka ma za sobą najrówniejszy sezon w karierze. Chociaż w 2024 roku zdobyła dwa wielkoszlemowe tytuły, to posiadała wtedy więcej wahnięć niż podczas kampanii 2025. Poza słabszym występem na Bliskim Wschodzie, tenisistka z Mińska imponowała regularnością i stabilizacją na wysokim poziomie. Zaowocowało to aż dziewięcioma finałami, które przerodziły się w cztery tytuły. Wygrała US Open, do tego docierała do decydujących starć w trakcie Australian Open i Roland Garros, a także do najlepszej „4” Wimbledonu.
27-latka zakończyła sezon z przewagą blisko 2500 pkt nad drugą Igą Świątek. W rankingu WTA ani razu nie straciła prowadzenia, mimo że istniało takie prawdopodobieństwo po wielkoszlemowej imprezy w Melbourne czy też znakomitym lecie w wykonaniu Polki. Tenisistka z Mińska od lat należy do światowej czołówki, ale przez długi czas znajdowała się w cieniu innych wielkich zawodniczek. Teraz sama przewodzi kobiecemu tourowi, ma już na swoim koncie cztery wielkoszlemowe trofea w singlu i kolejne są pewnie tylko kwestią czasu.
Znaczący progres w grze Sabalenki dało się zauważyć na przełomie 2022 i 2023 roku. Wtedy to zaczęły zanikać problemy Aryny z podaniem. Jeszcze kilka lat temu były spotkania, w których Białorusinka potrafiła popełniać ponad 20 podwójnych błędów serwisowych. Wszystko zmieniła współpraca 27-latki z Gavinem MacMillanem. Biomechanik sprawił, że tenisistka z Mińska zredukowała kłopoty w tym zakresie, a podanie stało się jej wielkim atutem. Dzięki temu może dominować rywalki w swoich gemach i budować pewność siebie na korcie.
MacMillan mocno przyczynił się do tego, że Sabalenka w końcu doczekała się wielkoszlemowego trofeum w grze pojedynczej. Tuż przed US Open 2025 doszło do nieoczekiwanego rozstania. Gavin opuścił obóz Aryny i od razu trafił do zespołu… jednej z jej największych rywalek – Coco Gauff. Ta wiadomość wstrząsnęła tenisowym światem. Wszyscy zaczęli się zastanawiać, jaki wpływ będą miały te zmiany na liderkę rankingu WTA oraz Amerykankę.
Tak Sabalenka zareagowała ws. końca współpracy z MacMillanem
Przez długi czas próżno było szukać konkretnej reakcji ze strony Sabalenki na te wydarzenia. Aryna nieco bardziej otwarła się na te kwestie w rozmowie z Żelisławem Żyżyńskim. Podczas pierwszego dnia Świąt Bożego Narodzenia wyemitowano w CANAL+ pierwszy odcinek serialu „8 wspaniałych”, który w pełni poświęcono Białorusince oraz jej teamowi. Przy okazji WTA Finals w Rijadzie polski dziennikarz zadał jej pytanie ws. zmian, jakie zaszły. „Zdziwiło Cię, że Gavin MacMillan tak szybko zaczął pracę z Coco Gauff? – zapytał Żyżyński.
Początkowo Sabalenka głośno się zaśmiała, ale po kilku sekundach zdobyła się na szczere wyznanie. „Wierzę w karmę” – ogłosiła Aryna. Komentator CANAL+ kontynuował wątek, chcąc dowiedzieć się nieco więcej. „A więc to była decyzja Gavina? Skończyliście współpracę?” – dodał dziennikarz. „To bardzo długa historia, może kiedyś będę mogła opowiedzieć całą…” – rzekła tenisistka z Mińska, a po chwili dorzuciła: „Ale cieszę się z powodu Coco. Nie wątpię w jego [Gavina MacMillana – przyp. red.] wiedzę. Zwłaszcza w kwestii serwisu. To świetna decyzja Coco i nie mam nic przeciwko niej”.
Cała sprawa pozostaje zatem mocno tajemnicza. Kto wie, być może kiedyś któraś ze stron wyzna nam prawdę na temat tego głośnego rozstania. Zobaczymy czy MacMillan zdoła rozwinąć serwis Gauff do tego stopnia, co u Sabalenki i jak na dłuższą metę Aryna poradzi sobie bez obecności takiego fachowca w swoim zespole. Sezon 2026 może nam przynieść sporo odpowiedzi w tych kwestiach.
„As Sportu Interii i Polsatu Sport 2025”. Iga Świątek zwyciężczynią tegorocznego plebiscytu. WIDEOPolsat SportPolsat Sport

Aryna Sabalenka wygrała US Open 2025TIMOTHY A.CLARYAFP

Coco Gauff z trofeum za Roland Garros 2025ALAIN JOCARDAFP

Iga ŚwiątekBERND WEISSBROD / DPA / dpa Picture-Alliance via AFPAFP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas
