Gwiazdor zmarł we śnie

O śmierci hollywoodzkiego gwiazdora doniósł „The New York Times”. Informację potwierdziła w oficjalnym komunikacie Cindi Berger, prezes agencji PR Rogers & Cowan PMK.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Robert Redford zmarł we wtorkowy poranek w swoim domu w stanie Utah. Jak poinformowała Berger, aktor odszedł we śnie. Przyczyna jego śmierci nie została jeszcze podana do publicznej wiadomości.

Polio, walka z rakiem, postępujące problemy ze wzrokiem i słuchem

W dzieciństwie Redford przeszedł łagodną postać polio, choroby wirusowej, stanowiącej jedno z największych zagrożeń epidemicznych lat 40. XX wieku. Choroba unieruchomiła go na dwa tygodnie, ale nie pozostawiła trwałych konsekwencji w postaci powikłań.

W dorosłym życiu lekarze zdiagnozowali u niego raka skóry, konsekwencji lat spędzonych na planach zdjęciowych pod palącym słońcem. Redford nie ukrywał, z czym się zmaga i apelował w mediach o rozsądek i ochronę przeciwsłoneczną.

Pracując nad filmem „All Is Lost” doznał infekcji ucha. W konsekwencji częściowo utracił słuch. W ostatnich latach życia doszły do tego problemy ze wzrokiem — zwyrodnienie plamki żółtej — choroba oczu stopniowo odbierała mu ostrość widzenia.

MedonetPRO OnetPremium

MedonetPRO OnetPremiumMedonet

Mimo piętrzących się problemów ze zdrowiem aktor nie wycofał się całkowicie z życia publicznego — jego wystąpienia z roku na rok stawały się coraz rzadsze. Decyzję o zakończeniu kariery aktorskiej podjął w 2018 r., licząc 82 lata.