Chevy Chase po raz pierwszy tak otwarcie opowiedział o dramatycznym kryzysie zdrowotnym, który przeszedł w czasie pandemii. Jak ujawnia nadchodzący dokument CNN Films „I’m Chevy Chase and You’re Not”, aktor w 2021 roku doznał niemal śmiertelnej niewydolności serca i przez osiem dni pozostawał w śpiączce. Chevy Chase o ciężkiej chorobie i powrocie do zdrowia
Córka komika, Caley Chase, powiedziała, że jej ojciec „w zasadzie powrócił z martwych”. Choć w tamtym czasie informowano, że Chase trafił do szpitala, nikt nie znał prawdziwej skali zagrożenia. Aktor spędził w placówce aż pięć tygodni, a lekarze długo nie dawali rodzinie żadnych gwarancji.
Żona Chase’a, Jayni, wspomina w filmie moment, w którym wszystko się posypało.
Pojechaliśmy na SOR, jego serce się zatrzymało – mówi. Przyczyną była kardiomiopatia, choroba osłabiająca mięsień sercowy, związana z latami nadużywania alkoholu. Lekarze zdecydowali się wprowadzić aktora w śpiączkę farmakologiczną, co – jak przyznają jego bliscy – było ogromnym obciążeniem dla organizmu.
Chase przeżył, ale nie wyszedł z tego bez konsekwencji. Do dziś zmaga się z problemami z pamięcią.
Lekarze mówili, że pamięć ucierpi – i mieli rację – przyznaje aktor. Często potrzebuję, żeby ktoś mi przypominał różne rzeczy.
To właśnie dlatego, gdy wraca temat jego dawnych konfliktów na planach filmowych i opinii o „trudnym charakterze”, Chase reaguje szczerze: wielu z tych sytuacji po prostu nie pamięta.
Dokument porusza też świeższą ranę. Aktor przyznaje, że zabolało go pominięcie podczas „SNL50: The Anniversary Special”. Choć był obecny na sali, nie wyszedł na scenę razem z innymi gwiazdami.
Szczerze? Było mi przykro. Spodziewałem się, że tam będę. Nikt mnie nie zaprosił – mówi.
Chevy Chase od kliku lat nie występuje na ekranie. Ostatnio można go było oglądać m.in. w komedii „Kto się śmieje ostatni?”.