Za wybuch drugiej wojny światowej odpowiedzialna jest właściwie Polska, a głównymi ofiarami tej wojny były Niemcy – takie tezy rozchodzą się w anglojęzycznych mediach społecznościowych. Tym razem nie wygląda to na zaplanowaną dezinformację historyczną. Popularność twierdzeń o „sztucznej Polsce” nie jest też ani przypadkowym zjawiskiem, ani wyłącznie efektem algorytmów. Kto za tym stoi?Artykuł dostępny w subskrypcji
Najpierw jest historyczna mapa. Europa Środkowo-Wschodnia, poszczególne kraje różnymi kolorami. Uwagę zwraca obszar zakreślony na czerwono: tu powinna być Polska. Mapa jest opisana po angielsku, krąży w sieci wyrwana z kontekstu. Często zestawiona z drugą, podobną, tylko granice i kraje nieco inne. Wystarczy dodać własną interpretację historii – najlepiej kontrowersyjną – by się niosło.
Tym razem mapa ma być dowodem na tezę, że Polska wcale nie jest prawdziwym państwem. Że to krnąbrność Polaków była prawdziwym powodem wybuchu drugiej wojny światowej. I że Niemcy są największa ofiarą tamtego konfliktu. Zasięgi wpisów idą w miliony.
Brzmi niedorzecznie? Dla nich bynajmniej. Oni nie znają kontekstu historycznych wydarzeń dotyczących jakiegoś egzotycznego kraju nad Wisłą. Jest mapa, są granice, no i jasne wytłumaczenie. Historia uproszczona do wiralowego wpisu działa na wyobraźnię, manipuluje pamięcią.
Również pamięcią i wyobraźnią istotnych obecnie grup wpływu.
„Polska nie zasługuje na istnienie”, a Hitler chciał tylko odzyskać niemiecką enklawę
„Jedną z najbardziej otwierających oczy rzeczy, którą można zrobić, by dowiedzieć się więcej o drugiej wojnie światowej, jest po prostu spojrzenie na mapę Niemiec i Polski przed pierwszą wojną światową i po pierwszej wojnie światowej. Zauważysz, że przed pierwszą wojną światową Polska nie istnieje, a duża jej część stanowi terytorium niemieckie” – czytamy w anglojęzycznym wpisie opublikowanym na platformie X w listopadzie 2025 roku. Konto jest administrowane z terenu USA i znane z prawicowych narracji na temat amerykańskiej polityki, często antysemickich. Tym razem autor zajął się jednak Polską.