Radosław Sikorski wskazuje, że Unia Europejska i Stany Zjednoczone utrzymują najbardziej korzystne stosunki gospodarcze na świecie. Razem odpowiadają za około 44 proc. światowego PKB i prawie 30 proc. globalnego handlu towarami i usługami. Pozostają też dla siebie wiodącymi partnerami handlowymi i inwestorami, a od ich współpracy zależą miliony miejsc pracy.
Sikorski: „Nie” podziałowi Europy. I rozpadowi UE
Polski szef dyplomacji nie ma wątpliwości, że pomimo gospodarczego, politycznego i demograficznego osłabienia, Rosja pozostaje poważnym zagrożeniem zarówno dla Europy, jak i dla porządku świata. W obliczu geopolitycznej rywalizacji między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, dąży do stania się „trzecim filarem globalnej triady”. Robi to kosztem Starego Kontynentu.
„Wyzwaniem dla UE jest przełożenie jej potęgi gospodarczej na globalne przywództwo i wpływy” – wskazuje autor artykułu. Aby to osiągnąć, nie może przestawać się jednoczyć. „Podzielona Europa zostanie sparaliżowana” – ostrzega Sikorski. Dlatego – jego zdaniem – Unia Europejska stoi przed trudnym wyborem: albo stanie się wspólnotą zdolną do działania, albo zaakceptuje sprowadzenie do roli placu zabaw dla supermocarstw.
Jedyną drogą do sukcesu w tym obszarze – czytamy w publikacji „Expansión” – jest głębsza współpraca w zakresie bezpieczeństwa, migracji, technologii i polityki zagranicznej. „W ten sposób możemy zbudować siłę niezbędną do odstraszania agresorów, utrzymać spójność społeczną, bronić wartości, na których opiera się nasza cywilizacja, i, co nie mniej ważne, zyskać szacunek naszych sojuszników, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych” – argumentuje minister spraw zagranicznych.
Sikorski ostrzega. Uwaga na Moskwę
Wicepremier ostrzega, że „kwestionowanie tych relacji nie powinno być lekceważone, ponieważ reżimy rewizjonistyczne – zwłaszcza w Moskwie – uważnie się temu przyglądają”. „Putin może postrzegać rok 2026 jako okazję do wystawienia na próbę determinacji Zachodu poprzez eskalację wojny hybrydowej, cyberataków lub presji energetycznej” – czytamy w „Expansión”. Zdaniem autora artykułu, prezydent Rosji nie jest i nigdy nie był zainteresowany pokojem. A każde naruszenie terytorium czy cyberatak jest częścią przemyślanej strategii Moskwy mającej na celu sprawdzenie odporności Europy i jej sojuszników.
Szef polskiej dyplomacji nie ma wątpliwości, że sojusz Zachodu wciąż zachowuje ogromny potencjał i atrakcyjność. Przez dekady stanowił podstawę globalnego dobrobytu, stabilności demokratycznej i postępu technologicznego. „Dopuszczenie do jego rozpadu nie tylko osłabiłoby Zachód, ale także zmieniłoby świat, jaki znamy” – zapewnia. I ostrzega, że podzielony Zachód otwiera drzwi do chaotycznej przyszłości, w której wartości demokratyczne i prawa człowieka ustąpią miejsca brutalnej sile.
Globalny porządek, oparty na poszanowaniu prawa międzynarodowego, ma swoje niedoskonałości, ale pozostaje „najlepszym narzędziem, jakim dysponujemy, aby uniknąć globalnego chaosu”. Musi być modyfikowany poprzez debatę i negocjacje, a nie poprzez wojnę i eksterminację. „Jeśli tego nie obronimy, to uroczysta obietnica naszych dziadków – >Nigdy więcej< – wkrótce zostanie złamana, zaledwie osiem dekad po tym, jak ją złożyli. Ta perspektywa powinna spędzać nam wszystkim sen z powiek” – zapewnia szef polskiej dyplomacji.
„Wydarzenia”: Na kontach ZUS mogą czekać na nas pieniądzePolsat NewsPolsat News