Najem krótkoterminowy od lat budzi emocje. Wygodny i stosunkowo tani dla przyjezdnych, często okazuje się zmorą dla mieszkańców atrakcyjnych turystycznie miast. Sąsiedzi narzekają na hałas, imprezy i zmieniających się co chwila lokatorów. Gwałtowny wzrost popularności wynajmu przez Booking czy Airbnb prowadzi też wzrostu cen mieszkań i czynszów, a centra miast stają się w praktyce niedostępne dla ich własnych mieszkańców.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Jakie zmiany wprowadzi ustawa dotycząca wynajmu mieszkań?

Kto zaproponował rządowy projekt ustawy?

Jakie kary mogą grozić za łamanie zasad wynajmu?

Co zakłada projekt posłów Polski 2050?

Regulacje i ograniczenia w tej kwestii wprowadziły już m.in. Hiszpania, Francja, Niemcy, Dania, czy Grecja. Wkrótce do listy tych krajów dołączyć ma także Polska. 23 grudnia na stronie Rządowego Centrum Legislacji opublikowany został projekt ustawy przygotowany przez Ministerstwo Sportu i Turystyki. Dostosowuje on nasze prawo do unijnego rozporządzenia, które ma wejść w życie w maju 2026 r. A w niektórych punktach idzie jeszcze dalej.

Specjalny rejestr i kary do 50 tys. zł

Według ministerialnego projektu najem krótkoterminowy ma być traktowany tak jak usługi hotelarskie. Mieszkania z Airbnb będą musiały być rejestrowane w specjalnej ewidencji, spełniać wymogi sanitarne i przeciwpożarowe oraz ustalać swoje regulaminy, uwzględniające m.in. godziny ciszy nocnej. Ukrócone mają być sytuacje, w których sąsiedzi tylko domyślają się, do czego służy mieszkanie obok nich i nie wiedzą, do kogo zgłosić się ze skargami. Regulamin wraz z danymi osoby kontaktowej będzie musiał być wywieszony na zewnątrz wynajmowanego lokalu.

Każde mieszkanie dostanie od wójta burmistrza lub prezydenta indywidualny numer, którym wynajmujący będzie musiał się posługiwać przy zamieszczaniu ogłoszeń w internecie. W przypadku łamania zasad bezpieczeństwa i porządku będzie mu groziło wykreślenie z rejestru. A prowadzenie działalności bez ważnego wpisu w ewidencji może skutkować karą w wysokości nawet 50 tys. zł.

Wreszcie projekt ministerstwa przewiduje, że gminy będą mogły tworzyć na swoim terenie „strefy wolne”. Czyli takie, na których najem krótkoterminowy będzie zupełnie zakazany.

Polska 2050 idzie dalej. Najem mogłaby zablokować wspólnota

Podobne rozwiązania zaproponowali wcześniej posłowie Polski 2050, którzy już na początku grudnia złożyli swoją ustawę w Sejmie. Zawiera ona jednak dodatkowy, szczególny zapis. Według poselskiego projektu najem krótkoterminowy wymagałby zgody ze strony wspólnoty lub spółdzielni mieszkaniowej, do której należy lokal. Mogłyby one jej odmówić np. z powodu dotychczasowego „naruszania porządku i bezpieczeństwa”.

— Nasz projekt jest dużo dalej idący niż projekt rządowy — zaznacza w rozmowie z Onetem Kamil Wnuk, poseł Polski 2050, który odpowiada w swoim ugrupowaniu za propozycję ustawy. — Jeżeli budynek został zbudowany do celów mieszkaniowych i w tym celu mieszkania zostały sprzedane innym osobom, to te osoby mają prawo ten cel zachować.

Wnuk zaznacza, że „nie każdy, kto wynajmuje krótkoterminowo, robi coś złego”. — Ale często wiąże się to z imprezami, wieczorami kawalerskimi czy panieńskimi. Nie ma też praktycznie żadnej kontroli nad tym, kto i ile osób, tam przebywa. Chodzi również o bezpieczeństwo pożarowe, przede wszystkim w starych budynkach. One nie zostały zbudowane w ten sposób, żeby służyć jako hotele — przekonuje poseł Polski 2050.

— Będziemy walczyć o to, żeby ten zapis o zgodzie wspólnot i spółdzielni znalazł się też w projekcie ministerstwa. Jestem umówiony na początku stycznia na rozmowę z wiceministrem [sportu i turystyki — red.] Ireneuszem Rasiem. Chcemy wprowadzić te zmiany jak najszybciej, żeby większość regulacji weszła w życie już w maju — dodaje.

Wnuk wskazuje też, że projekt Polski 2050 dokładniej reguluje kompetencje samorządów do ograniczania wynajmu na ich terenie. — Nie chodzi nam o to, żeby zlikwidować najem krótkoterminowy. Są miejscowości w górach czy nad morzem, które z tego żyją i on tam jest potrzebny. Nie wyobrażamy sobie tego zabraniać. Chcielibyśmy jednak, żeby to lokalne władze miały na to wpływ — mówi Onetowi.

Zarówno poselski, jak i ministerialny projekt są obecnie na etapie konsultacji. Ten drugi zgodnie z zapowiedzią ma zostać przyjęty przez rząd jeszcze w pierwszym kwartale 2026 r.

Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: marcin.terlik@redakcjaonet.pl