Jak podaje portal radia, przed Wigilią policjanci dostali zgłoszenie o podejrzanych mężczyznach przebywających w okolicach torów. W obliczu niedawnych aktów dywersji na kolei służby pozostają wyczulone na tego typu doniesienia. Po przybyciu na miejsce, ok. 100 metrów od torowiska, funkcjonariusze rzeczywiście natknęli się na dwa pozostawione tam samochody.
Gdzie zaparkowano samochody?
Kto był kierowcą samochodów?
Co ustalono po kontroli pojazdów?
Dlaczego mężczyźni zostawili samochody przy torach?
Natychmiast uruchomione zostały procedury, związane z przeciwdziałaniem aktom dywersji. Pirotechnicy sprawdzili pojazdy, ale nie znaleźli w nich nic, co wskazywałyby na próbę sabotażu. Ustalone zostały personalia kierowców. Okazało się, że to Polak i Ormianin, którzy zgłosili się do komendy powiatowej w Żyrardowie i spędzili noc w izbie zatrzymań. Następnie zostali przesłuchani.
Jak tłumaczyli, zostawili samochody przy torach, bo jeden z nich się popsuł. Po przesłuchaniu obaj zostali zwolnieni.