Ponad 10 lat temu Rosja rozpoczęła agresję wobec Ukrainy. Najpierw zajęła Krym, a następnie znaczną część Donbasu. Społeczność międzynarodowa zareagowała najlepiej, jak potrafiła.
Początkowo panował głęboki niepokój. Następnie Europa i Stany Zjednoczone zdecydowały, że jeśli Putinowi zagrozi się katastrofalnymi konsekwencjami dla gospodarki jego kraju, może on powstrzymać się od dalszej inwazji na Ukrainę. Sankcje, jakie wprowadzono obejmowały zarówno te osobiste wobec przedstawicieli Kremla i osób z nim związanych, jak i finansowe wobec banków, rosyjskiego eksportu itp.
Od początku pełnej agresji Rosji Unia Europejska wdrożyła 19 pakietów sankcji wobec Moskwy. Miały one na celu ograniczenie możliwości rosyjskiego kompleksu militarno-przemysłowego i jego dochodów z energii.
Jak pokazały wydarzenia ostatnich czterech lat, konsekwencje gospodarcze nie przeszkadzają szczególnie dyktatorowi z Kremla, który jest gotów zrujnować swój kraj w imię mitycznego „podniesienia się z kolan”.
Kiedy więc pomyślałem o hipotetycznym rankingu sankcji z 2025 r., który zawierałby te najbardziej bolesne dla rosyjskiej gospodarki, nagle zdałem sobie sprawę, że nie warto nawet rozmawiać o jakiejkolwiek liście.
Lepiej byłoby raczej ocenić, które sankcje były rzeczywiście skuteczne.
Jeśli spojrzymy na skuteczność różnych rodzajów sankcji, na to, co natychmiast spowodowało szkody i stało się zauważalne i namacalne dla Rosjan, to najlepszym narzędziem sankcyjnym 2025 r. były „sankcje dronowe” Ukrainy wobec rosyjskiego sektora naftowego i gazowego.
Według szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) gen. Wasyla Maluka tylko w 2025 r. Ukraina przeprowadziła około 160 udanych ataków na obiekty rosyjskiego przemysłu naftowego. Ogólnie rzecz biorąc, według realistycznych szacunków, ataki te doprowadziły do 20-procentowego spadku mocy przerobowych rosyjskich rafinerii ropy naftowej. Spowodowało to już niedobory paliwa w 57 regionach Rosji, wzrost cen i zmusiło Kreml do tymczasowego zakazu eksportu benzyny.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Logiczną kontynuacją „sankcji dronowych” były ataki na elementy rosyjskiej logistyki eksportowej. Przez cały bieżący rok, a zwłaszcza w ostatnim miesiącu, Ukraina aktywnie atakowała tankowce tzw. floty cieni Putina, liczącej około 1300 statków. Obecnie potwierdzono cztery przypadki udanych ataków ukraińskich dronów morskich na te tankowce tylko w ostatnim miesiącu. Kulminacją tych ukraińskich sankcji naftowych był atak dronów na rosyjskie obiekty naftowe na Morzu Kaspijskim.
W ostatnich miesiącach, dzięki ukraińskim siłom obronnym, Rosja traci nie tylko krew na polu bitwy, ale także ropę. W listopadzie tego roku dochody z ropy i gazu spadły o 35 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym.
Okazuje się, że to właśnie ma największe znaczenie dla Kremla.
Ile więc Rosja straciła w wyniku różnych sankcji w ciągu ostatnich trzech lat? Informowaliśmy już, że według szacunków brytyjskiego rządu sankcje pozbawiły Rosję ponad 450 mld dol. (1 bln 615 mld zł) potencjalnych dochodów w ciągu trzech lat.
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy Ukraina skupiła się na atakach łączonych: jednocześnie atakując rafinerie (aby spowodować niedobór benzyny) i magazyny ropy naftowej (aby zakłócić łańcuchy logistyczne armii).
Efekt domina
Kyiv Post szczegółowo opisywał „sankcje dronowe” Ukrainy wobec Rosji. W szczególności to, jak amerykański wywiad dostarczył Ukrainie informacje niezbędne do przeprowadzenia ataków. Najważniejszy wniosek ekspertów jest bardzo prosty. Kampania Sił Systemów Bezzałogowych pod dowództwem legendarnego już Roberta „Madiara” Browdi oraz innych jednostek sił obronnych wywołała efekt domina: zniszczenie rosyjskich obiektów naftowych i gazowych doprowadziło do systemowych zakłóceń w całej rosyjskiej gospodarce.
Rosja nie tylko straciła znaczną część swoich możliwości technologicznych w zakresie przetwarzania ropy, ale także nie będzie w stanie szybko ich przywrócić, ponieważ są to technologie zachodnie, do których dostęp jest utrudniony przez inne sankcje.
Wstrząsy cenowe na rynku krajowym powodują straty dla niezależnych stacji benzynowych, zmuszając Kreml do ograniczenia eksportu benzyny i zwiększenia dostaw ropy naftowej, której cena spada na rynku światowym.

Ukraiński żołnierz z dronem rozpoznawczym, 24 grudnia 2025 rViacheslav Madiievskyi / AFP
Ponadto powoduje to wzrost napięcia w kraju, którego znaczna część już teraz boryka się z niedoborem paliwa, zwłaszcza oleju napędowego. Sytuację pogarsza spadek wpływów od Rosnieftu i Łukoilu, które płacą mniej podatków do budżetu, zmuszając rząd do cięć wydatków na programy socjalne, w tym opiekę zdrowotną i edukację.
A to nie wszystko. Analitycy zwracają uwagę, że skumulowany efekt tych ataków stanie się krytyczny dla Rosji w 2026 r.
Jeśli Ukraina utrzyma tempo ataków za pomocą dronów dalekiego zasięgu, Rosja może stanąć przed koniecznością wprowadzenia systemu kart paliwowych w niektórych regionach lub znacznego ograniczenia dostaw do sektora cywilnego na rzecz wojska.
W całym 2025 r. wszyscy jesteśmy świadkami dwóch ważnych procesów: Ukraina zwiększa tempo i skalę ataków na Rosję, a Stany Zjednoczone nasilają presję na Ukrainę, aby zawarła pokój.
Jest boleśnie oczywiste, że obecna administracja Białego Domu zachowuje się jak marionetka Kremla podczas rozmów pokojowych. W związku z tym ukraińskie siły zbrojne mogą dysponować jedynym narzędziem nakładania i egzekwowania sankcji, które faktycznie irytują lalkarza na Kremlu.