Niedziela, 28 grudnia (22:12)
Jedna osoba zginęła, a druga została ciężko ranna to bilans zderzeniu dwóch śmigłowców w południowej części New Jersey, do którego doszło w niedzielę. Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) określiła wypadek jako kolizję w powietrzu.
Amerykańska policja (zdjęcie poglądowe)
/Shutterstock
- Po więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata zapraszamy na RMF24.pl
Stacja CBS podała, że do wypadku doszło nad lotniskiem w Hammonton, położonym blisko 55 km od Filadelfii. Helikoptery, w których byli tylko piloci, awaryjnie wylądowały – jeden z nich stanął w płomieniach. Policja i straż pożarna ugasiły pożar, który objął jedną z maszyn.
Jak poinformowała agencja Associated Press, w wyniku zderzenia śmigłowców jedna osoba zginęła, a druga została przewieziona do pobliskiego szpitala z obrażeniami zagrażającymi życiu. Nagranie z miejsca zdarzenia pokazywało helikopter szybko spadający na ziemię.
Z kolei Fox News poinformował, że władze dotąd nie ujawniły tożsamości ofiar ani szczegółów dotyczących przyczyn wypadku. Nie jest też jasne, dlaczego helikoptery znajdowały się w tym rejonie w momencie zdarzenia.
Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) potwierdziła natomiast na platformach społecznościowych, że prowadzi dochodzenie w sprawie kolizji z udziałem helikopterów Enstrom 280C i Enstrom F-28A w Hammonton. W badaniu przyczyny wypadku uczestniczy Federalna Administracja Lotnictwa – FAA.
