Wydarzeniem, które zdominowało 2025 r. w polskiej polityce, niewątpliwie były wybory prezydenckie. W pierwszej turze wyborów, bez zaskoczenia, najwięcej głosów uzyskali Rafał Trzaskowski (31,36 proc.) i Karol Nawrocki (29,54 proc.) i to oni stoczyli zacięty bój o głosy wyborców w drugiej turze wyborów.
To, co było zaskakujące po pierwszej turze wyborów, to bardzo dobry wynik Grzegorza Brauna (6,34 proc.) i słaby wynik Szymona Hołowni (4,99 proc.). Wyniki drugiej tury okazały się zaskakujące dla tych, którzy 1 czerwca kładli się spać przy wynikach sondażowych exit poll, wskazujących 0,6 pkt proc. przewagi dla Rafała Trzaskowskiego, a budzili rano z wynikami 50,89 proc. głosów dla Karola Nawrockiego i 49,11 proc. głosów dla Rafała Trzaskowskiego.
Jak zauważa Bartosz Węglarczyk, to wydarzenie było dużo ważniejsze, niż powinno być normalnie. Naczelny uważa, że najważniejszym wydarzeniem roku w Polsce powinna być eskalacja wojny w Ukrainie i to, co się działo na naszej granicy. Niestety to, co powinno być dla nas kluczowe, zostało przyćmione przez eskalacje podziałów w polityce i to wybory prezydenckie stały się numerem jeden, istotniejszym nawet niż rosyjskie drony nad Polską.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Choć prezydent Nawrocki obiecywał „zasypywanie rowów”, prowadzący zauważyli, że „kopie kolejne głębokie rowy”. Bartosz Węglarczyk, podsumowując zmianę w Pałacu, stwierdził, że mieliśmy „długopis” w Pałacu Prezydenckim, a teraz mamy koparkę. Dodał również: „jeśli chcecie wiedzieć, jakie będą kolejne weta, obserwujcie Donalda Trumpa — prezydent Nawrocki działa dokładnie tak samo”.
Tomasz Sekielski uważa, że nie powinniśmy być zdziwieni zachowaniem Karola Nawrockiego. On już w kampanii wyborczej mówił, że mamy najgorszy rząd, a Donald Tusk jest najgorszym premierem i że zrobi wszystko, aby go tego urzędu pozbawić. Teraz realizuje to, co obiecał w kampanii. Zdecydowanie jest na wojnie z rządem. Szkoda, że polscy politycy nie potrafią uznać, że sytuacja na świecie jest na tyle niebezpieczna, że można by było te ustawki polityczne odsunąć w czasie.
Drugim kluczowym tematem była wojna w Ukrainie, która w tym roku „wylała się na Polskę”. I to według Naczelnego powinno być najważniejsze wydarzenie 2025 r. Nalot rosyjskich dronów w nocy z 9 na 10 września wywołał napięcie. – Bałem się, że Rosjanie spróbują na szeroką skalę sprawdzić nasze systemy reagowania — wspominał Tomasz Sekielski. Polską przestrzeń powietrzną przekroczyło wtedy 23 obiekty, a w wyniku próby ich neutralizacji ucierpiał dom w miejscowości Wyryki, nikt zaś nie został ranny.
Bartosz Węglarczyk podkreślił, że w takich chwilach zabrakło jedności: „Premier i prezydent powinni się razem pokazać i powiedzieć: jesteśmy odpowiedzialni za bezpieczeństwo kraju. Ale to się nie zdarzyło”.
Kolejnym poważnym incydentem była próba zamachu na kolei. Na trasie Warszawa — Dorohusk doszło do dwóch aktów dywersji, które poważnie zakłóciły ruch kolejowy. Pierwszy incydent miał miejsce w pobliżu miejscowości Mika, gdzie eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. Drugi zdarzył się niedaleko stacji Gołąb, gdzie pociąg z 475 pasażerami musiał gwałtownie hamować z powodu uszkodzonej sieci trakcyjnej. W związku z tymi wydarzeniami prokuratura wszczęła śledztwo, badając je jako akty terrorystyczne skierowane przeciwko infrastrukturze kolejowej. – Mieliśmy dużo szczęścia, że do katastrofy nie doszło – mówił Tomasz Sekielski, wskazując na czujność maszynisty.
W kontekście zaostrzania się sytuacji w Ukrainie i aktów dywersji na terytorium Polski należy przypomnieć wydarzenia z połowy sierpnia, gdy Donald Trump z Władimirem Putinem spotkali się na Alasce. Jak zauważył Węglarczyk, zdjęcia z tej wizyty przeszły do historii i trudno znieść ten ponury moment wzajemnego poklepywania się prezydentów.
Wracając na krajowe podwórko, nie zabrakło wspomnień o rekonstrukcji rządu. Jak mówił w lipcu premier Tusk, nowi ministrowie mieli być jak zespół komandosów, wiedzieli, jakiego zadania się podejmują. – Najważniejsza zmiana to było zamienienie Waldemara Żurka za Adama Bodnara — ironizował Tomasz Sekielski.
Bartosz Węglarczyk z kolei podsumował losy Szymona Hołowni i jego sugestie, że był namawiany do przeprowadzenia zamachu stanu przy okazji zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na urząd prezydenta. Prowadzący stwierdził, że „Szymon się pomylił, nie zauważył, że już nie jest publicystą, tylko politykiem i to jednym z najważniejszych w kraju. Jemu nie wypada sugerować, nawet publicystycznie, że ktoś go namawiał do przeprowadzenia zamachu stanu”.
Na koniec tego roku Naczelni mają dla Państwa podziękowania, za to, że ich oglądacie, słuchacie i czytacie. Prowadzący obiecują w przyszłym roku jeszcze więcej fantastycznych komentarzy.
Zapraszamy na kolejny odcinek Naczelnych oraz zachęcamy do oglądania podcastu w każdy poniedziałek o godz. 19.00 na stronie Onetu, a także do słuchania go w aplikacji Onet Audio. Zapraszamy również do pisania do Naczelnych na adres naczelni@onet.pl.