Rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych ogłosiło, że zareaguje na domniemaną próbę ataku na rezydencję Władimira Putina.

Tłumy w polskim mieście. Rzeka ludzi na ulicach

– Będzie odpowiedź – powiedziała rzecznika rosyjskiego resortu dyplomacji Maria Zacharowa, cytowana przez TASS.

Moskwa nie przedstawiła dotąd dowodów na poparcie twierdzeń, jakoby Ukraina próbowała zaatakować rezydencję Putina – przypomniał Reuters. Kijów odrzucił rosyjskie twierdzenia jako bezpodstawne i mające na celu podważenie negocjacji pokojowych.

Rosyjskie MSZ podało wcześniej, że Ukraina próbowała w nocy zaatakować dronami rezydencję Putina w obwodzie nowogrodzkim. Według Siergieja Ławrowa, szefa rosyjskiej dyplomacji, Ukraińcy użyli 91 dronów, z których wszystkie zostały zestrzelone. Minister dodał, że w ataku nikt nie ucierpiał, a bezzałogowce nie wyrządziły żadnej szkody.

Kreml, powołując się na domniemaną próbę ataku na rezydencję, zagroził zmianą stanowiska w trwających rozmowach na temat zakończenia wojny.

Sprawę skomentował też w poniedziałek prezydent USA Donald Trump, mówiąc, że Putin poinformował go o rzekomym ukraińskim ataku, przez co Trump był „bardzo zły”. Przyznał jednak, że możliwe, że do ataku w ogóle nie doszło.