W nocy z 29 na 30 grudnia kibice najlepszej koszykarskiej ligi świata mogli podziwiać aż 11 ekscytujących pojedynków. Niestety, kilka z nich przyniosło dramaty, które mogą odcisnąć długotrwałe piętno na dalszym przebiegu sezonu NBA.
Oczy polskich kibiców basketu zapewne zwrócone były w stronę San Antonio Spurs, którzy podejmowali tej nocy ekipę Cleveland Cavaliers. W poprzedniej kampanii „Kawalerzyści” znajdowali się na samym szczycie konferencji wschodniej, lecz obecnie przechodzą przez spory kryzys formy (bilans 18-16). Wciąż są jednak drużyną, która może zagrozić nawet największym hegemonom ligi.
San Antonio z drugą porażką z rzędu. Sochan znów poza grą
Taki sam los czekał ich również w starciu z ekipą z Ohio. Pierwsze kwarty nie zapowiadały jednak nadchodzącego dramatu. W połowie spotkania San Antonio prowadziło bowiem wynikiem 55:49. W trzeciej „ćwiartce” podopieczni Kenny’ego Atkinsona zredukowali jednak przewagę „Ostróg” do raptem 2 „oczek”.
Prawdziwy popis „Kawalerzyści” dali jednak w ostatniej odsłonie spotkania. Początek decydującej kwarty został zdominowany przez Jaylona Tysona, który zaserwował rywalom trzy skuteczne próby zza łuku. W niecałe 2 minuty zawodnik ten zdobył łącznie 9 „oczek”. Końcowy sukces nie udałby się jednak bez podkoszowego Cavaliers – Jarretta Allena – który zakończył spotkanie z 27 punktami oraz 10 zbiórkami na koncie. Nie bez znaczenia był również fakt, że aż 7 zawodników z Ohio zdołało przebić tego dnia barierę 10 punktów.
Po drugiej stronie parkietu brylował oczywiście Victor Wembanyama. W odpowiedzi na poczynania Allena francuski gigant zdobył 26 punktów oraz 14 zbiórek. Niestety, w szeregi San Antonio Spurs wdarła się tej nocy spora nieskuteczność, czego dobitnym przykładem był kiepski występ Harrisona Barnesa. Weteran przebywał na parkiecie niecałe 27 minut podczas których zdobył… 3 punkty (1/7 z gry). Celnością nie grzeszył także Devin Vassell, który trafił raptem 3 z 10 prób rzutowych (łącznie 7 punktów). Mecz z „Cavs” był także osobistym dramatem jedynego Polaka w NBA – Jeremy’ego Sochana. Po znikomym występie przeciwko „OKC” oraz nieco dłuższej grze w meczu z Jazz, 22-latek ponownie został „przyspawany” do ławki rezerwowych. To dobitnie pokazuje, że przyszłość Sochana z szeregach Spurs jest już raczej tematem zamkniętym.
Powyższe czynniki sprawiły, że San Antonio Spurs ostatecznie musieli uznać wyższość Cleveland Cavaliers, przegrywając spotkanie wynikiem 101:113 (26:25, 29:24, 23:27, 23:37).
Dramat trzykrotnego MVP ligi. Kibice na moment wstrzymali oddech
Oczy całego koszykarskiego świata zwróciły się jednak w stronę innego spotkania. Tej nocy Denver Nuggets podejmowali bowiem Miami Heat. W przypadku tego starcia emocje były gwarantowane, bowiem obydwie ekipy wciąż liczą się w walce o wysokie lokaty swoich konferencji.
Zespół z Denver miał jednak w swoich szeregach prawdziwego „Jokera”. Był nim serbski podkoszowy Nikola Jokić, który od kilku lat jest jednym z najlepszych koszykarzy na planecie. Dowodem powyższych słów są 3 statuetki najbardziej wartościowego zawodnika sezonu zasadniczego NBA, które wpadły już na jego konto (2021, 2022, 2024).
W obecnym sezonie Jokić również wyglądał jak główny kandydat do nagrody MVP. Nie tak dawno temu serbski dominator zakończył mecz przeciwko Minnesocie Timberwolves z kosmiczną linijką statystyczną na poziomie: 56 punktów, 16 zbiórek oraz 15 asyst. Rzadko kiedy kończył on zresztą spotkania bez statystyk na poziomie triple-double.
Jego prezencja w meczu z Heat również zapowiadała kolejny godny zapamiętania występ. W nieco ponad 19 minut gry Jokić miał już bowiem na swoim koncie: 21 punktów, 5 zbiórek i 8 asyst. Niestety, w ostatnich sekundach drugiej kwarty doszło do sytuacji, która zmroziła krew w żyłach wszystkich kibiców drużyny z Denver – w ostatniej akcji defensywnej tej kwarty Jokić, nadepnięty przez kolegę z drużyny, padł bowiem na parkiet, a z jego ust wydobył się doskonale słyszalny krzyk. Zawodnik momentalnie chwycił się za lewe kolano. Na powtórkach widać było wyraźnie, że doznał nieprzyjemnie wyglądającego przeprostu. „Joker” z dużym trudem opuszczał plac gry. Uraz sprawił, że poszkodowany nie zameldował się już tej nocy na parkiecie. Jego drużyna przegrała natomiast mecz wynikiem 123:147.
Wciąż nie poznaliśmy szczegółowych informacji ws. stanu zdrowia Nikoli Jokicia. Najczarniejszy scenariusz zakłada jednak możliwość uszkodzenia bądź zerwania więzadła, co automatycznie wiązałoby się z kilkumiesięczną przerwą, a być może i końcem sezonu dla lidera Denver Nuggets.
- Jerrick Harding, nowy gracz kadry: Zanurzyć się w polskiej kulturze. To mój obowiązek!
- Szok na oczach Sochana. Pokonali mistrzów, teraz musieli gonić. Sceny za oceanem

Jeremy SochanHarry HowAFP

Kadr z meczu San Antonio Spurs – Cleveland CavaliersKenneth RichmondGetty Images

Nikola JokićAaron OntiverozGetty Images
Górnik Zamek Książ Wałbrzych – Arriva Twarde Pierniki Toruń. Skrót meczu. WIDEOPolsat SportPolsat Sport
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas
