Północnokoreański przywódca podczas wizyty w jednym z zakładów produkcyjnych zapowiedział, że rakietowe systemy salw będą podstawą zdolności ofensywnych kraju. Według relacji, ma to „całkowicie zmienić skład sił artyleryjskich”, a linie mają przejść modernizację, by zwiększyć moce wytwórcze.
Na opublikowanych materiałach, na które powołuje się ukraiński portal Defense Express widać nowe wyrzutnie, inne niż znana KN-25. Mają prawdopodobnie kaliber 600 mm lub większy oraz odmienny układ kontenerów startowych. Systemy mają być używane masowo, co według Pjongjangu zwiększy skalę potencjalnych uderzeń.
Portal przypomina, że 600‑mm KN-25 ma deklarowany zasięg 400 km, a w testach potwierdzono 380 km. Rakiety wykazują cechy manewrowości i – według północnokoreańskich twierdzeń – wysoką precyzję. Władze wskazują także na możliwość wykorzystania ich jako środka strategicznego.
W materiałach podkreślono, że wyrzutnie 600 mm mogą przenosić ładunki jądrowe. Taki status nie był dotąd oficjalnie akcentowany w Pjongjangu wobec artylerii rakietowej. Dotąd eksponowano głównie ogień artylerii lufowej, w tym 170‑mm samobieżne Koksany.
Według Defense Express, Koksany trafiły do Rosji wraz z charakterystyczną amunicją. W zamian Korea Płn. miała otrzymywać technologie rakietowe i jądrowe, w tym miniaturyzacji ładunków termojądrowych. Wcześniej mogło to sugerować rozwijanie nuklearnych zdolności artylerii lufowej.
Zmniejszenie liczby Koksanów i perspektywa zwiększenia produkcji dalekosiężnych wyrzutni mają teraz wskazywać na priorytet dla jądrowej artylerii rakietowej. To oznacza nowe wyzwania dla obrony przeciwrakietowej Korei Płd.: jedna salwa z wyrzutni 600 mm to konieczność przechwycenia pięciu pocisków, z których każdy może stanowić nośnik ładunku jądrowego.