We wtorkowy wieczór, 30 grudnia, doszło do poważnej awarii wyciągu narciarskiego w Rzykach w powiecie wadowickim. Na krzesełkach kilka metrów nad ziemią utknęło około 75 osób. Na miejsce skierowano liczne siły straży pożarnej, w tym specjalistyczne grupy wysokościowe.
Do zdarzenia doszło około godz. 18:00 na terenie ośrodka narciarskiego Czarny Groń. Wyciąg krzesełkowy zatrzymał się nagle, bez wcześniejszego ostrzeżenia. Narciarze zawisnęli nad ziemią, a niska temperatura i zapadający zmrok dodatkowo potęgowały stres wśród uwięzionych osób.
- Kiedy doszło do awarii wyciągu krzesełkowego?
- Ile osób utknęło na wyciągu?
- Jak długo trwała akcja ratunkowa?
- Czy ktoś został poszkodowany w tej sytuacji?
Po otrzymaniu zgłoszenia dyspozytorzy natychmiast zadysponowali służby ratunkowe. Na miejsce ruszyły grupy wysokościowe z JRG 3 Kraków oraz JRG Limanowa, które miały wesprzeć działania prowadzone przez strażaków z JRG Wadowice, JRG Andrychów oraz jednostki OSP. Ratownicy przygotowali sprzęt do ewakuacji ludzi z wykorzystaniem technik alpinistycznych.
Po około 50 minutach od zatrzymania instalacji operatorom udało się uruchomić wyciąg w trybie awaryjnym. Krzesełka zaczęły powoli się przemieszczać, co umożliwiło stopniowe wysiadanie narciarzy na stacjach. Akcja była prowadzona pod stałym nadzorem strażaków, którzy czuwali nad bezpieczeństwem wszystkich osób znajdujących się na trasie wyciągu.
Jak poinformował rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP w Krakowie kpt. Hubert Ciepły, na miejscu pracowało łącznie 20 zastępów straży pożarnej. Na ten moment nie ma informacji o osobach poszkodowanych. Sytuacja była na bieżąco monitorowana, a działania ratownicze trwały do czasu bezpiecznego opuszczenia wyciągu przez wszystkich narciarzy.