JSW poinformowała w komunikacie prasowym, że rozmowy dotyczące „konieczności tymczasowego ograniczenia kosztów pracy” zakończyły się bez osiągnięcia porozumienia. Zarząd spółki podkreślił determinację w kontynuowaniu dialogu, licząc na wypracowanie rozwiązań, które pozwolą na zabezpieczenie miejsc pracy i stabilność funkcjonowania spółki. „Apelujemy do strony społecznej o odpowiedzialne podejście i gotowość do kompromisu” — zaznaczono.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem video:
Czytaj też: O co chodzi górnikom z Silesii? „To poczucie niesprawiedliwości”
Związkowcy: „Nie ma zgody na sięganie do kieszeni górników”
Strona związkowa pozostaje jednak nieugięta. Przewodniczący Solidarności w JSW, Sławomir Kozłowski, w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych zarzucił zarządowi, że ciężar ratowania spółki ma w 80 proc. spocząć na pracownikach. „To projekt, który ma ograbić pracowników JSW” — ocenił. Kozłowski pytał również o losy środków finansowych, które spółka posiadała jeszcze na początku 2024 r., w tym 5,7 mld zł zgromadzonych w funduszu stabilizacyjnym. „Gdzie i na co te pieniądze zostały wydane?” — pytał związkowiec, podkreślając, że pracownicy nie mogą ponosić odpowiedzialności za decyzje zarządu i właściciela.
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
Na profilu zakładowej Solidarności kopalni Pniówek pojawiło się równie stanowcze oświadczenie. „Nie ma i nie będzie zgody na sięganie do kieszeni górników pod pretekstem ratowania spółki” — napisano. Organizacja podkreśliła, że ryzyko i ciężar trudnych decyzji od lat spoczywają na pracownikach, a obecne propozycje zarządu to „przerzucanie kosztów złego zarządzania na najsłabszych”.
Zarząd apeluje o odpowiedzialność
Jeszcze przed wtorkowymi rozmowami zarząd JSW ostrzegał, że ich wynik będzie miał kluczowe znaczenie dla przyszłości spółki i tysięcy miejsc pracy. „Nie można dalej funkcjonować, gdy koszty przewyższają przychody” — wskazano w komunikacie. Władze spółki podkreśliły, że optymalizacja kosztów pracy jest niezbędnym warunkiem realizacji programu naprawczego. „Bez porozumienia ze stroną społeczną skuteczna restrukturyzacja nie będzie możliwa” — zaznaczył zarząd.
Władze JSW wskazały również, że dotychczasowe działania naprawcze zostały już wdrożone lub są na zaawansowanym etapie, jednak skala obecnych wyzwań jest większa niż w poprzednich okresach dekoniunktury. „Każda ze stron musi wziąć współodpowiedzialność za przyszłość JSW” — apelowano.
Straty i plan restrukturyzacji
W tle konfliktu są dramatyczne wyniki finansowe spółki. Po trzech kwartałach 2025 r. JSW odnotowała stratę netto w wysokości 2,9 mld zł przy przychodach ze sprzedaży wynoszących 7 mld zł. W samym trzecim kwartale strata netto wyniosła 794 mln zł.
Plan restrukturyzacji, przedstawiony w listopadzie przez p.o. prezesa Bogusława Oleksego, zakłada m.in. trwałą redukcję kosztów działalności, restrukturyzację grupy kapitałowej oraz pozyskanie finansowania z instytucji międzynarodowych i Funduszu Restrukturyzacji. Minister aktywów państwowych Wojciech Balczun poinformował w grudniu, że JSW potrzebuje około 3 mld zł, by zapewnić płynność finansową w 2026 r.
Co dalej?
Zarząd JSW zapowiada kontynuację rozmów ze stroną społeczną, jednak brak porozumienia może opóźnić wdrożenie kluczowych działań naprawczych. Tymczasem związki zawodowe nie zamierzają ustępować, domagając się wyjaśnień i większej odpowiedzialności ze strony zarządu oraz właściciela spółki. Konflikt, który nabiera na sile, może zaważyć na przyszłości jednego z największych pracodawców w regionie.