• Polscy pracownicy są dziś jednym z najbardziej zmęczonych narodów w Unii Europejskiej.
  • Stałe zmęczenie deklaruje 59 proc. Polaków, wobec 37 proc. pracowników w UE. Z kolei stres i lęk związany z pracą odczuwa 41 proc. z nas, przy średniej unijnej wynoszącej 29 proc.
  • – Zmęczenie i stres stały się dziś trwałym elementem środowiska pracy, a organizm prędzej czy później zaczyna to sygnalizować – mówi Mikołaj Zając z Conperio.

Polacy jednym z najbardziej zmęczonych narodów UE

Dane Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa i Zdrowia w Pracy (EU-OSHA) nie pozostawiają złudzeń. Polacy są dziś jednym z najbardziej zmęczonych narodów wśród członków Unii Europejskiej. 

Stałe zmęczenie deklaruje 59 proc. Polaków, podczas gdy unijna średnia wynosi 37 proc. Natomiast stres i lęk związany z pracą dotyczy 41 proc. z nas, średnia unijna dla tego zjawiska wynosi 29 proc.


Zwolnienie wystawi pielęgniarka, chory będzie mógł pracować. Przed nami rewolucja w L4

Podobne wnioski płyną z raportu Stowarzyszenia Koalicja Bezpieczni w Pracy (KBwP) „Zmęczony jak Polak w pracy: przyczyny, skutki i konsekwencje”. Wyniki pokazują, że w Polsce blisko połowa osób aktywnych zawodowo jest zmęczona zarówno psychicznie (47 proc.), jak i fizycznie (42 proc.). Najczęściej są to osoby w wieku 25-34 lat (kwestia obowiązków związanych z życiem osobistym i zawodowym), ale również na etapie 45-54 lata (m.in. opieka nad starzejącymi się rodzicami).

– Niemal 1/3 pracodawców kojarzy zmęczenie z brakiem motywacji, niechęcią do pracy czy odliczaniem czasu do jej końca. Co ciekawe, w dużo mniejszym stopniu postrzegają tak to zjawisko pracownicy, którzy częściej wiązali zmęczenie z nadmiarem zadań, kwestiami fizycznymi oraz wypaleniem zawodowym – komentowała wyniki raportu Marta Wojewnik, przewodnicząca Koalicji Bezpieczni w Pracy, dyrektor zarządzająca CWS Workwear.

Końcówka roku to zawsze trudny czas dla pracowników

Mikołaj Zając, prezes firmy zajmującej się problematyką absencji chorobowej Conperio uważa, że rekordowe zmęczenie Polaków to efekt długotrwałego przeciążenia pracą, rosnącej presji organizacyjnej oraz narastającego napięcia psychicznego.

Wszystko potęguje końcówka roku, która w wielu firmach oznacza intensyfikację zadań, nadgodziny i brak realnej przestrzeni na regenerację, co bezpośrednio przekłada się na zdrowie pracowników. A to, w kontekście zdrowia Polaków, nie wróży nic dobrego na 2026 rok.


L4 stało się w Polsce luksusem, na który wielu pracowników nie może sobie pozwolić

– Przy tak gwałtownym spadku kondycji zdrowotnej trudno oczekiwać, że absencja chorobowa w 2026 roku się obniży. Wręcz przeciwnie – wszystko wskazuje na jej dalszy wzrost, niezależnie od tego, jakie zmiany wprowadzi ustawodawca. Zmęczenie i stres stały się dziś trwałym elementem środowiska pracy, a organizm prędzej czy później zaczyna to sygnalizować – mówi Mikołaj Zając.

Odnosząc się do zmian w przepisach, Zając mówi o nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, która czeka na podpis prezydenta. Kiedy wejdzie w życie m.in. umożliwi wykonywanie pracy u jednego pracodawcy przy jednoczesnym przebywaniu na zwolnieniu lekarskim u innego, o ile nie będzie to sprzeczne z celem zwolnienia. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ

Zdrowie psychiczne jest coraz większym wyzwaniem

Ekspert Conperio zwraca uwagę, na fakt, że coraz wyraźniej rośnie liczba zwolnień psychiatrycznych, a także krótkoterminowych absencji, które pojawiają się falami w okresach największego obciążenia. Szczególnie widoczne są jesienno-zimowe „piki” chorobowe, nasilające się od września, gdy kumulują się infekcje, zmęczenie oraz presja realizacji celów biznesowych. 

Z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) wynika, że w 2024 r. z tytułu zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania zostało wystawionych 1 604,8 tys. zaświadczeń lekarskich na łączną liczbę 30 331,2 tys. dni absencji chorobowej. To odpowiednio o 13,8 proc. i o 16,2 proc. więcej niż w 2023 roku.

Osoby ubezpieczone w ZUS spędziły średnio 34 dni na zwolnieniu lekarskim z powodu własnej choroby. Przeciętny czas trwania pojedynczego zwolnienia wyniósł 11 dni. Jednak wzrosła liczba krótkoterminowych zwolnień – wystawiono 9,5 mln zaświadczeń o długości do 5 dni, z czego aż 1,7 mln stanowiły zwolnienia jednodniowe.


Koniec L4 na zasadach co dziś. 1 stycznia wchodzi wielka zmiana. Zapadła decyzja

W sumie w 2024 r. do rejestru zaświadczeń lekarskich trafiło 27,4 mln zaświadczeń lekarskich o czasowej niezdolności do pracy. W sumie dały one 290 mln dni absencji chorobowej – zarówno z tytułu choroby własnej, jak i z tytułu opieki nad dziećmi czy innymi członkami rodziny.

– Widzimy, że absencja coraz częściej ma podłoże psychiczne lub przeciążeniowe, a nie czysto chorobowe. Krótkie L4, których liczba wzrosła m.in. wraz z rozwojem telemedycyny, są tylko jednym z objawów znacznie szerszego problemu – zauważa Mikołaj Zając.

Jego zdaniem w 2026 roku absencja chorobowa stanie się jednym z kluczowych wyzwań operacyjnych dla firm, szczególnie w pierwszym kwartale roku, gdy nałoży się zmęczenie po intensywnej końcówce 2025 r., sezon infekcyjny i presja realizacji nowych planów.