W drugiej rundzie turnieju rangi WTA 1000 w Pekinie Iga Świątek zmierzyła się z Yue Yuan. Pojedynek Polki z Chinką okazał się być jednostronny, ponieważ wiceliderka światowego rankingu WTA nie pozostawiła jej złudzeń.

Nasza tenisistka potrzebowała dwóch setów, żeby zameldować się w kolejnej fazie zmagań w stolicy Chin. Świątek zwyciężyła 6:0, 6:3 i może już szykować się na mecz z Camilą Osorio.

ZOBACZ WIDEO: Wiadomo, co dziś robi wicemistrzyni olimpijska. „To nie jest wielki biznes”

Na konferencji prasowej Yuan przyznała, że jej plan na to spotkanie nie wypalił. Nie była bowiem w stanie się skupić i nie dość, że pojawiły się problemy psychiczne, to miała do tego kłopoty z nadgarstkiem.

Chinka wypowiedziała się też na temat gry Świątek. – Ma świetny bekhend, potrafi zmieniać kierunek uderzeń, a jej praca nóg jest znakomita – podkreśliła, po czym dodała różnicę między nią a czołowymi tenisistkami.

– Ona może zagrać dwadzieścia punktów z rzędu na tym poziomie. Ja może trzy, pięć, a potem potrzebuję kilku minut przerwy. Myślę, że to różnica między mną a topowymi zawodniczkami. Jej poziom fizyczny jest dużo wyższy. Nawet w trzecim secie nie czułaby zmęczenia – dodała.

Yuan zaznaczyła również, co ją zaskoczyło przy okazji starcia z Polką. – Możesz sobie wyobrażać spotkanie z nią i oglądać ją w telewizji, ale kiedy grasz z nią na korcie, to zupełnie inne doświadczenie. Potrzebowałam jednego seta, żeby się do tego przyzwyczaić – przyznała.