We wpisie jego autorzy tłumaczą, że w lokalu na etatach pracują 24 osoby, których pensje w sumie wynoszą 200 tys. zł brutto wraz z kosztami dla pracodawcy. Ponadto dochodzą do tego opłaty za czynsz, prąd, gaz, księgowość itp.

Same śmieci to 10 tys. miesięcznie. Łącznie: 115 tys. zł

— czytamy w poście na Facebooku.

Pizza to nie tylko mąka i ser. Branża permanentnie ledwo zipie od 2020 r. (…). My dajemy radę, bo mamy duży ruch, ale masa knajp niestety polegnie

— czytamy w dalszej części postu.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Jakie koszty wpływają na cenę pizzy?

Ile osób pracuje w pizzerii VaffaNapoli?

Co odpowiedział właściciel na negatywne komentarze?

Jak zareagowali klienci na post właściciela?

Pokazał, ile kosztuje prowadzenie lokalu we Wrocławiu. Internauci nie wytrzymali

Wpis na Facebooku wzbudził wiele emocji wśród internautów i mocno ich podzielił. Część z nich pochwaliła pizzerię za szczerość i transparentność, przyznając, że kibicują lokalowi. Inni zaś zarzucili właścicielom pizzerii, że ci narzekają, grają na emocjach klientów, nie wiedzą, jak dobrze prowadzić swój biznes, a ich post jest „przejawem frustracji”.

Do sprawy odniósł się w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” sam właściciel pizzerii VaffaNapoli, Robert Pękala.

Nie jest nam obcy kontakt z ludźmi i to nie pierwszy raz, kiedy mierzymy się z negatywnymi opiniami. Po wielu latach jesteśmy na większość z nich odporni. Oczywiście nie mówimy o rzeczowej krytyce, tylko o czepianiu się pseudospecjalistów czy tak zwanych hejterach

— mówi właściciel wrocławskiej pizzerii, dodając, że negatywne komentarze na temat jego lokalu najczęściej dotyczą właśnie cen pizzy.

Robert Pękala przyznaje, że nie żałuje publikacji postu, o którym zrobiło się tak głośno.

Jeśli choć kilka osób uświadomi sobie, z czym się dziś mierzy zdecydowana większość naszej branży, to warto było wywołać tę dyskusję. A jeśli pytasz o konkrety, to w ostatnie dwa dni, czyli zaraz po poście, mieliśmy dużo większy ruch niż w zwykle

— dodaje w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.