Litwa planuje przeznaczyć 500 milionów euro na obronę powietrzną w nadchodzących latach. Dowódca Sił Zbrojnych kraju, Raimundas Vaikšnoras, stwierdził jednak, że nie zapewni to stuprocentowej ochrony przestrzeni powietrznej kraju.
– Podobnie jak wszystkie kraje NATO, nie możemy obecnie zagwarantować stuprocentowego bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej – powiedział generał cytowany przez LTR.
Vaikšnoras wskazał, że kraj planuje najpierw wzmocnić swoje granice i infrastrukturę strategiczną. Według niego, aby w pełni pokryć koszty obronności, potrzeba znacznie więcej pieniędzy niż wskazana kwota, czyli 10 proc. PKB kraju.
– Zarządzanie oczekiwaniami jest bardzo ważne. Uwaga będzie skupiona na strategicznych miejscach, nie tylko na granicach – powiedział wojskowy.
Jednocześnie zaznaczył, że litewskie siły zbrojne skupią się na mobilności systemów obronnych, co pozwoli im na szybkie przemieszczanie się w razie potrzeby.
– Pozwoli nam to wykrywać nisko lecące obiekty i je neutralizować – wyjaśnił Vaikšnoras.
Według dowódcy litewskich sił zbrojnych, NATO nie ma obecnie jednego rozwiązania umożliwiającego wykrywanie i neutralizowanie wrogich dronów. Zauważył, że niedawno rozpoczęto operację Eastern Sentinel, aby wspierać państwa do czasu utworzenia systemów narodowych.
Prowokacje dronów w Europie
W ostatnich tygodniach nad Europą doszło do wielu rosyjskich prowokacji z użyciem dronów. W ostatnich dniach bezzalogowce pojawiły się nad Danią, Norwegią i Szwecją. Maszyny znajdowały się m.in. w okolicach baz wojskowych. W nocy z 9 na 10 września do Polski wleciało 21 rosyjskich dronów. Z kolei 19 września myśliwce z Rosji wleciały w przestrzeń powietrzną Estonii. Władze tego kraju, podobnie jak wcześniej polski rząd, zwróciły się o konsultacje w ramach artykułu 4 NATO.
Kierownictwo Sojuszu Północnoatlantyckiego przekazało w minioną sobotę, że będzie prowadzić jeszcze bardziej wzmożoną czujność dzięki nowym, wielodomenowym zasobom w regionie Morza Bałtyckiego. To reakcja na serię ostatnich powietrznych incydentów, które z dużym prawdopodobieństwem stanowiły prowokację Rosji wobec państw wschodniej flanki NATO, w tym Polski.
Czytaj też:
Zełenski złożył propozycję Polsce. „To jest możliwe”Czytaj też:
„Reakcja była właściwa”. Były szef BBN o wtargnięciu dronów