Radosław Sikorski był we wtorek gościem na antenie radiowej „Trójki”. Szef MSZ mówił o wysiłkach dotyczących zakończenia wojny na Ukrainie oraz zagrożeniu ze strony Rosji. Odniósł się do słów prezydenta USA Donalda Trumpa o możliwym odzyskaniu przez Ukrainę wszystkich straconych ziem, wskazując, że amerykański przywódca „wie, co mówi”. Polityk dostał również pytanie ot o, czy wybuchnie wojna z Rosją.


– Robimy wszystko, żeby jej zapobiec. Putin byłby szalony, żeby napaść na NATO. Ale napadł na Ukrainę na podstawie hiperoptymistycznych przesłanek i bardzo się pomylił. Więc to, że nie ma zdolności do podbicia nawet Donbasu, a co dopiero NATO, nie oznacza, że nie może popełnić kolejnego katastrofalnego błędu – stwierdził.


Rosja nie zaatakuje NATO?


W sobotę na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ wystąpił minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. Polityk powiedział, że „Rosja nie planuje ataków na państwa NATO”. – Rosja jest oskarżana o niemal planowanie ataku na państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego i Unii Europejskiej. Prezydent Putin wielokrotnie obalał te prowokacje – powiedział. Ostrzegł przed atakiem na Rosję. – Każda agresja wobec Rosji spotka się z zdecydowaną reakcją. NATO i UE nie powinny mieć co do tego żadnych wątpliwości – zastrzegł.


Tymczasem jak podaje niemiecka stacja Deutsche Welle, obawy dotyczące inwazji Moskwy na wschodnioeuropejskie państwa należące do NATO zdecydowanie wzrosły. Ponad połowa respondentów za Odrą (56 proc.) w badaniu „Politbarometer” przyznała, że spodziewa się takiego ataku Rosji na Polskę lub kraje bałtyckie.


Natomiast 39 proc. badanych (w tej grupie 51 proc. stanowią mieszkańcy wschodniej części Niemiec) nie spodziewa się, że dojdzie do ataku na Polskę.


Czytaj też:
Sikorski mówi w CNN, jak jego zdaniem zakończy się wojna. Nie scenariusz koreańskiCzytaj też:
„Będą zestrzeliwać?”. Łukaszenka: Przecież odpowiedź przyleci natychmiast