Do 25 września br. rodzice mieli czas na wypisanie dzieci z zajęć edukacji zdrowotnej. Nowy przedmiot wszedł do szkół w nowym roku szkolnym.


Jak podaje Radio Zet, w statystykach można zauważyć zależność frekwencji na edukacji zdrowotnej od typu placówki czy też wielkości miejscowości. Zdaniem lubelskiego kuratora oświaty Tomasza Szabłowskiego tak niskie zainteresowanie przedmiotem jest efektem „politycznej nagonki”. Jego zdaniem „edukacja zdrowotna powinna być obowiązkowa dla wszystkich uczniów”.

Dlaczego uczniowie rezygnują z edukacji zdrowotnej?


Z kolei wicedyrektor szkoły podstawowej nr 15 w Lublinie, w której z edukacji zdrowotnej zrezygnowało 50 proc. uczniów, podkreśla, że dzieci chcą mieć po prostu mniej zajęć.


– Wielu też wypisywało się dlatego, że kolega czy koleżanka, z którymi się przyjaźnią, nie będzie chodzić na edukację zdrowotną – tłumaczy.


Jak wskazuje rozgłośnia, przyczyn słabej frekwencji może być więcej. Jako przykład wskazuje zachowanie dyrektora jednej z placówek pod Lublinem. Pedagog podczas spotkań informacyjnych z rodzicami miał wręczać deklaracje rezygnacji z przedmiotu.

Nowacka: To powinien być przedmiot obowiązkowy


Barbara Nowacka była pytana w Radiu Zet, czy sposób wprowadzenia edukacji zdrowotnej do szkół to sukces. – Uważam, że to powinien być przedmiot obowiązkowy, wtedy byłby sukces pełen – wskazała.


– Jestem szczęśliwa, że mamy świetnie przygotowany przedmiot i tu wielkie ukłony dla wszystkich ekspertów. Sukces, że przedmiot jest, a porażka, że przedmiot nie jest obowiązkowy – przyznaje minister edukacji narodowej. Zdaniem szefowej MEN „bardzo źle się stało, że polityka wkroczyła w to tak brutalnie, a jest to przedmiot szalenie potrzebny”.


Wszyscy widzimy, jak wielkie, potrzebne są działania ws. zdrowia psychicznego, przeciwdziałania uzależnieniom, ruchu, wiedzy o swoim zdrowia – wylicza minister Nowacka i zapowiada, że ok. 10 października resort edukacji będzie miał dane dotyczące tego, ile dzieci zostało z przedmiotu wypisanych.


Czytaj też:
Trzaskowski: Mój syn będzie uczęszczał na edukację zdrowotnąCzytaj też:
Edukacja zdrowotna. Ten sondaż spodobałby się minister Nowackiej