Artykuł jest aktualizowany
Izraelska marynarka wojenna rozpoczęła przechwytywanie łodzi z flotylli Global Sumud. Na pokładach jednostek ogłoszono stan wyjątkowy — poinformowali w środę organizatorzy akcji.
Tymczasem włoski minister spraw zagranicznych Antonio Tajani przekazał, że otrzymał zapewnienie od swojego izraelskiego odpowiednika, że izraelskie wojsko nie użyje przemocy wobec uczestników misji humanitarnej — informuje Al Jazeera. Dodał, że operacja potrwa zapewne do północy i jeśli nikt nie popełni błędów, zakończy się bez szkód.
Włoski minister obrony Guido Crosetto powiedział z kolei w telewizji RAI, że nie nazwałby akcji izraelskich sił atakiem na Flotyllę dla Gazy, ale blokadą.
— Zostaliśmy otoczeni przez okręty wojskowe, które niedługo dotrą. Wygląda na to, że zostaniemy porwani i przetransportowani do Izraela. To ostatnie chwili Globalnej Flotylli. Hasło „Wolna Palestyna” nie przestaje być ważne. Mam nadzieję, że wkrótce znowu będziemy wolni, ale przede wszystkim, ze wszyscy Palestyńczycy będą wolni — mówiła wcześniej jedna z uczestniczek wyprawy humanitarnej. Aktywiści dodali, że żołnierze Izraela weszli na pokłady kilku jednostek.
Kwadrans po godz. 20 pojawiły się informacje, że utracono kontakt z niektórymi jednostkami flotylli Sumud. Informacje te potwierdziły się po godz. 21, gdy udało się nawiązać kontakt z częścią statków.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Saif Abukeshk, rzecznik flotylli, potwierdził, że misja humanitarna jest otoczona przez wojsko izraelskie. — Otrzymaliśmy wiadomość, że niektóre statki zostały otoczone przez jednostki wojskowe. Inne straciły połączenie z internetem. Nadal mamy jednak nagrania wideo z kilku z tych statków — powiedział w wywiadzie dla Al Jazeery.
Flotylla płynie do Strefy Gazy
Flotylla poinformowała, że w jej okolicy dostrzeżono 20 izraelskich okrętów wojennych. Dodano, że okręty zbliżyły się na odległość ok. 3 mil morskich. Flotylla ogłosiła wcześniej, że znajduje się mniej niż 80 mil morskich (ok. 148 km) od blokowanej Strefy Gazy.
Jednostki wpłynęły w środę, jak przyznali sami aktywiści, w „strefę wysokiego ryzyka”. Choć wciąż znajdują się na wodach międzynarodowych, znalazły się w obszarze, gdzie izraelska marynarka wojenna zatrzymywała w przeszłości inne łodzie próbujące przełamać blokadę Strefy Gazy.
Aktywiści poinformowali wcześniej, że w nocy z wtorku na środę dwa izraelskie okręty wojenne zbliżyły się do łodzi, okrążając je i zakłócając łączność, w tym kamery na pokładzie. Aktywiści dodali, że jeśli nie zostaną powstrzymani, dotrą z pomocą humanitarną do Gazy w czwartek.
Wcześniej w środę Włochy i Grecja zaapelowały do władz Izraela, by zagwarantowały bezpieczeństwo międzynarodowej flotylli, płynącej z pomocą dla Strefy Gazy. Szefowie MSZ obu krajów wezwali też aktywistów, by zaakceptowali gotowość pośrednictwa w dostarczeniu pomocy, jaką zaoferował Łaciński Patriarchat Jerozolimy.
Władze Izraela wielokrotnie powtarzały, że nie wpuszczą flotylli do Strefy Gazy, objętej blokadą morską.
Polski poseł płynie do Strefy Gazy
Flotylla Sumud jest międzynarodową inicjatywą, w której uczestniczą przedstawiciele ponad 40 krajów. Na pokładzie jednostek wchodzących w jej skład znajdują się również Polacy, wśród nich: poseł na Sejm RP Franciszek Sterczewski, prezes Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego Palestyńczyków Polskich Omar Faris, prezeska Stowarzyszenia Nomada Nina Ptak oraz dziennikarka i aktywistka Ewa Jasiewicz, autorka książki „Podpalić Gazę”.
„Potwierdzam. Jesteśmy mniej niż 100 mil morskich od Gazy. Wszczęty został alarm. Wszyscy są w kamizelkach ratunkowych na pokładzie. Czekamy na rozwój zdarzeń” — napisał w środowe popołudnie polski parlamentarzysta.