Po udanych ostatnich dwóch spotkaniach Roberta Lewandowskiego (dwa zdobyte gole) wydawało się, że Hansi Flick postawi na Polaka od pierwszej minuty w meczu drugiej kolejki Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain. Nic bardziej mylnego.
„Lewy” znalazł się na ławce rezerwowych. Niemiecki szkoleniowiec postawił na Ferrana Torresa. To właśnie Hiszpan został mianowany do gry na szpicy. Wspierają go na skrzydłach Lamine Yamal i Marcus Rashford
ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć
Co zadecydowało o tym, kogo Flick umieścił w wyjściowym składzie? Sam zainteresowany wyjawił powody tuż przed meczem.
– Wybraliśmy najlepszą, naszym zdaniem, jedenastkę wyjściową i najlepszy zespół na dzisiejszy mecz. Tak myśleliśmy. To będzie wspaniały mecz. Każdy, kto zna się na piłce nożnej, wie, jak ważny jest ten mecz, a my wszyscy uwielbiamy rywalizować z tak wspaniałą drużyną jak PSG – mówił.
Niemiec mówił także o jednym ze swoich pomocników.
– Dla mnie Pedri to niesamowity zawodnik i ostatecznie najważniejsze jest grać zespołowo, jako całość. Tak jak robiliśmy to od przerwy (w meczu z Realem Sociedad, przyp. red.), to właśnie najbardziej martwi mnie w mojej drużynie – dodał.
Przypomnijmy, że Barcelona i PSG w pierwszych meczach Ligi Mistrzów odniosły zwycięstwa.