Kontrowersyjna sytuacja miała miejsce w 32. minucie meczu 2. kolejki fazy ligowej Ligi Mistrzów. Nuno Mendes przejął piłkę na własnej połowie i ruszył z nią w kierunku bramki FC Barcelony. Groźnie zapowiadającą się kontrę Paris Saint-Germain przerwał Frenkie de Jong, który z dużym impetem nadepnął na łydkę rywala.
Mendes upadł na murawę, zwijając się z bólu. Powtórki pokazały, jak brutalne było to wejście gracza FC Barcelony. Portugalczyk mógł doznać bardzo poważnej kontuzji. Na szczęście po chwili był w stanie kontynuować grę.
ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć
Sędzia Michael Oliver ukarał de Jonga żółtą kartką. Spotkało się to z protestami piłkarzy Paris Saint-Germain, którzy domagali się, by arbiter wyrzucił Holendra z boiska. Ten nie zmienił jednak swojej decyzji, nie został także przywołany do monitora VAR, by obejrzeć powtórkę tej sytuacji.
Perez Burrull, analityk sędziowski „Marki”, ocenił, że de Jong może mówić o dużym szczęściu. – Zagranie pomocnika Barcelony jest na tyle niebezpieczne i pozbawione szans na trafienie w piłkę, że powinno być karane czerwoną kartką, a przynajmniej podlegać weryfikacji – stwierdził.
Dodajmy, że pierwsza połowa meczu zakończyła się remisem 1:1. Barcelona objęła prowadzenie po golu Ferrana Torresa z 19. minuty. Do remisu niecałe 20 minut później doprowadził Senny Mayulu.