Rozszerzona umowa, której wartość wynosi obecnie aż 4 mld 73 mln dol. [17 mld 149 mln zł], koncentruje się na dostawie setek precyzyjnych pocisków do systemu rakietowego M142 High Mobility Artillery Rocket System (HIMARS), broni, która okazała się kluczowa w obronie Ukrainy.

Powiadomienie, formalnie przedłożone Kongresowi pod koniec ubiegłego tygodnia na mocy ustawy o kontroli eksportu broni, stanowi bezprecedensową inwestycję w zdolności obronne tego bałtyckiego kraju i wyraźnie podkreśla zaangażowanie Waszyngtonu w powstrzymywanie agresji regionalnej, które stało się jeszcze bardziej istotne w świetle ostatnich wydarzeń.

Nowa certyfikacja znacznie zwiększa wartość pierwotnej sprzedaży o wartości 500 mln dol. [1 mld 812 mln zł], zatwierdzonej w 2022 r.

Najważniejsza zmiana dotyczy samej ilości dostarczanej zaawansowanej amunicji, która spowoduje podwojenie liczby wyrzutni HIMARS z sześciu do 12, a także znaczne zwiększenie zapasów rakiet.

Centralnym elementem modernizacji jest system rakiet taktycznych ATACMS, których liczba została zwiększona z początkowych 18 kontenerów do łącznie 200 kontenerów rakiet dalekiego zasięgu klasy 300 km.

Ponadto liczba kupowanych pocisków Guided Multiple Launch Rocket System (GMLRS) — sprawdzonych w boju, precyzyjnie kierowanych rakiet — wzrosła ze 144 do łącznie 1000 sztuk, obejmujących wiele wariantów, w tym nowe modele Extended Range (ER).

Zmieniona łączna wartość zamówienia wynosząca niemal pięć mld dol. świadczy o silnym, długoterminowym zaangażowaniu Estonii w umacnianie swoich granic.

Strategiczny moment

Skala i moment realizacji tego ogromnego pakietu sprzedaży amerykańskiego sprzętu wojskowego (FMS) są niezwykle istotne, biorąc pod uwagę eskalację rosyjskiej agresji i ostatnie doniesienia o zmianie polityki pomocy bezpieczeństwa USA wobec krajów bałtyckich.

Zatwierdzenie większych zakupów broni przez Estonię nastąpiło bezpośrednio po okresie ekstremalnych napięć na granicy NATO-Rosja, w tym „bezprecedensowo bezczelnym” naruszeniu estońskiej przestrzeni powietrznej przez trzy uzbrojone myśliwce MiG-31 19 września.

Ta inwazja skłoniła Estonię do powołania się na artykuł 4. traktatu NATO, wzywający sojuszników do konsultacji w sprawie jej bezpieczeństwa.

Dostawa systemów HIMARS i dalekiego zasięgu ATACMS daje Estonii wiarygodne zdolności do przeprowadzania głębokich uderzeń, które mogą zagrozić rosyjskiej infrastrukturze wojskowej, centrom logistycznym i obszarom postojowym daleko za linią frontu. To bezpośredni i namacalny sygnał odstraszający przed eskalacją rosyjskich inwazji i taktyk wojny hybrydowej.

Wyrzutnia rakietowa HIMARS sfotografowana podczas ćwiczeń wojskowych na Tajwanie, 12 lipca 2025 r.

Wyrzutnia rakietowa HIMARS sfotografowana podczas ćwiczeń wojskowych na Tajwanie, 12 lipca 2025 r.AA/ABACA / PAP

Zagrożenie lądowe

Dr Michael Cecire, badacz ds. obronności i bezpieczeństwa w RAND Corporation, waszyngtońskim think tanku, stwierdził w rozmowie z serwisem Kyiv Post, że chociaż rosyjskie wtargnięcia w przestrzeń powietrzną [państw NATO] spotykają się z dużym zainteresowaniem, głównym długoterminowym zagrożeniem jest zdolność Rosji do prowadzenia konwencjonalnej wojny lądowej.

Dr Cecire zauważa, że niedawne naruszenia estońskiej przestrzeni powietrznej przez uzbrojone samoloty odrzutowe mają wyraźnie na celu „zwiększenie presji na sojusz atlantycki i ujawnienie słabości, które można wykorzystać, jednocześnie odwracając uwagę od niepowodzeń Rosji w osiągnięciu znaczących korzyści przeciwko Ukrainie”.

Dodaje, że w dziedzinie lotnictwa „bałtycka policja powietrzna NATO, sojusznicze siły z pobliskich skandynawskich sił powietrznych oraz zaawansowana, wielopoziomowa obrona powietrzna mogą z łatwością reagować na rosyjskie zagrożenia”.

Jednak zagrożenie lądowe wymaga innego rozwiązania. Emerytowany podpułkownik armii amerykańskiej Amos Fox, pracownik naukowy Future Security Initiative na Uniwersytecie Stanowym Arizony, powiedział Kyiv Post, że sprzedaż ta stanowi również jasny sygnał wykraczający poza siły lądowe.

— Wydaje mi się, że jest to odpowiedź na „testy” dronów i sił powietrznych, które Rosja przeprowadza ostatnio w środkowej i północnej Europie. Prawdopodobnie jest to sygnał, a także demonstracja potencjału, mający na celu powstrzymanie Rosji przed dalszymi wtargnięciami w przestrzeń powietrzną swoich europejskich sąsiadów — mówi.

— Być może jest to również swego rodzaju „odpowiedź” na ostatnie wojownicze wypowiedzi Rosji, zwłaszcza dotyczące rozważanego przez NATO zestrzeliwania rosyjskich samolotów — dodaje.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Rosyjska potęga lądowa

Dr Cecire podkreśla, że starania o nabycie systemu HIMARS są racjonalną odpowiedzią na historycznie trudny problem strategiczny.

— Konflikt rosyjsko-ukraiński uwydatnił, w jaki sposób rosyjska potęga lądowa może stanowić zagrożenie dla Europy, a także jej niezwykłą zdolność do regeneracji i wytrzymałości — zauważa, dodając: — W tym kontekście sensowne jest wzmocnienie dalekosiężnej precyzyjnej siły ognia Estonii.

Wyjaśnia też, że chociaż „rosyjskie zagrożenia powietrzne są oczekiwane i prawdopodobnie zostaną pokonane” w scenariuszu konfliktu, „zdolność Kremla do generowania i rozmieszczania znacznych sił zbrojnych w Europie stanowiła wyzwanie dla planistów operacyjnych od pokoleń i prawdopodobnie ponownie będzie je stanowić”.

Zakup nowych systemów HIMARS znacznie wzmocni siłę bojową sojuszników w regionie uważanym za szczególnie podatny na rosyjską siłę lądową.

— Wyposażenie państw wschodniej flanki NATO w solidniejsze zdolności spowodowałoby wzmocnienie pozycji odstraszającej wobec Rosji, a dla Waszyngtonu — większą strategiczną niezależność Europy — ocenia ekspert.