Prezydent Karol Nawrocki podpisał w ostatnich dniach nowelizację ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. W wywiadzie dla „Wprost” i uwagę, że „prezydent Nawrocki zdradził – uważa część polityków Konfederacji”, Karol Nawrocki odpowiedział, że nikogo nie zdradził.


„Realizuję rozsądnie to, co zapowiedziałem. Pierwszym wetem do ustawy o pomocy Ukraińcom zmusiłem rząd, żeby wycofał się z »800 plus« dla niepracujących Ukraińców i ukrócił turystykę medyczną. Weto przyniosło wymierne efekty. Co prawda nowa ustawa nie spełnia wszystkich moich oczekiwań, bo pomija te kwestie, które są dla mnie ważne, tj. walkę z symbolami UPA w Polsce czy wydłużenie okresu ubiegania się o obywatelstwo polskie przez obcokrajowców” – wyjaśnił.


Dodał, że „proszę sobie wyobrazić, co by było, gdyby tej ustawy nie podpisał”.


„Konsekwencją byłby szturm pół miliona Ukraińców na urzędy w celu przedłużenia prawa pobytu i możliwości pracy. Ci, którzy dzisiaj mnie krytykują, narzekaliby, że doprowadziłem do tego chaosu” – mówił.


Prezydent zwrócił uwagę, że podpisał ustawę o pomocy Ukraińcom „z jasną zapowiedzią, że robi to po raz ostatni”.


„Za pół roku nie będzie specjalnej ustawy dla Ukraińców. Wszystkie mniejszości narodowe w Polsce będą traktowane na takich samych zasadach. Taki sygnał poszedł do rządu. Jeśli ktoś mówi, że zdradziłem, to te słowa uznaję za nieodpowiedzialne. Jest jeszcze jedna perspektywa: gdyby to Polacy poza granicami kraju dostali informację, że za kilka dni muszą opuścić Wielką Brytanię, Niemcy, Francję, to jako prezydent Polski musiałbym interweniować” – tłumaczył.


Na uwagę „Wprost”, że prawie milion Ukraińców na podstawie tej ustawy może podjąć pracę i tylko część z nich ma kartę pobytu, która reguluje tę kwestię, Karol Nawrocki poinformował w wywiadzie, że „środowiska przedsiębiorców kontaktowały się z Kancelarią Prezydenta” i z nim samym.


„Wielu Ukraińców pracuje w różnych branżach polskiej gospodarki, zatem szereg polskich przedsiębiorstw utraciłoby możliwość korzystania z ich pracy w krótkim czasie. To też brałem pod uwagę” – mówił.


Prezydent zaznaczył, że nie chce być prezydentem „chaosu społecznego w Polsce, tylko rozwiązywania spraw”.


„Przychodzę w konkretnym, zastanym społecznym momencie. Powinniśmy wycofywać się z uprzywilejowania Ukraińców w sposób przemyślany i uporządkowany” – powiedział.

„800 plus” tylko dla pracujących Ukraińców


Na pytanie o „odebranie »800 plus« niepracującym Ukrainkom, które mają niepełnosprawne albo małe dzieci i dlatego nie pracują, nie wywołało u pana żadnej refleksji”, Karol Nawrocki odparł, że „z jednej strony są emocje i indywidualne przykłady, z drugiej zaś jest pewna wrażliwość na sprawy polskie”.


Zauważył, że „wiele Polek potrzebuje dziś pomocy i nie do końca może z niej korzystać”.


„Nie mogę jako prezydent Polski wejść na poziom bardzo indywidualnych emocji i forsować prawa, które nie odpowiadają mojemu programowi wyborczemu. Dla mnie każdy indywidualny przypadek jest ważny, ale gdybyśmy się do nich odwoływali w prawie, to nie moglibyśmy nic zrobić” – dodał.

Relacje Nawrockiego z Zełenskim


Pytany o relacje z WołodymyremZełenskim, Karol Nawrocki odpowiedział, że uznaje je „za odpowiednie, choć nie za przyjacielskie”. „Są na poziomie zapewniającym współpracę Polski i Ukrainy, ale nie ukrywam, że wiele spraw widzę zupełnie inaczej niż prezydent Ukrainy. Jest dla mnie rzeczą naturalną, że dbając o interes Polski, wywołuję pewne kontrowersje czy niezadowolenie u prezydenta Zełenskiego”– dodał.


Czytaj też:
Zakaz banderyzmu w Polsce. Prezydent skierował do Sejmu projekty ustawCzytaj też:
„Kolejne miliardy dla Ukraińców”. Burza po decyzji prezydenta