• Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu

Do zaginięcia wojskowych doszło w czwartek po południu koło Gandvik we wschodnim Finnmarku na północy Norwegii. Służby rozpoczęły poszukiwania 10 żołnierzy, którzy nie stawili się w umówionym miejscu na czas — podał publiczny nadawca NRK.

Szef centrum operacyjnego policji w okręgu, Jørgen Haukland Hansen, przekazał, że „istnieją dwa możliwe scenariusze”. — Po pierwsze, żołnierze mogli źle zrozumieć godzinę spotkania. Po drugie, mogło dojść do jakiegoś zdarzenia. Podchodzimy do sprawy poważnie — podkreślił.

Ok. godz. 19:45 funkcjonariusze przekazali informację o odnalezieniu pięciu z dziesięciu żołnierzy. Trzech dotarło na umówione miejsce spotkania, a dwóch zostało odnalezionych w rejonie poszukiwań przez śmigłowiec ratowniczy.

— Wojskowi są w dobrej kondycji — przekazał dowódca grupy zadaniowej Martin Knutsen.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

  • Ile żołnierzy zaginęło w Norwegii?
  • Czy wszyscy zaginieni żołnierze zostali odnalezieni?
  • Jakie są dwa możliwe scenariusze zaginięcia żołnierzy?
  • Jakie trudności napotykają służby w trakcie poszukiwań?

Wciąż trwają poszukiwania pięciu pozostałych wojskowych. — Obecnie prowadzimy poszukiwania na obszarze na południe od drogi E6 w Varangerbotn — przekazał szef akcji ratowniczej Jakob Carlsen.

Znaczna część obszaru poszukiwań jest całkowicie pozbawiona zasięgu sieci komórkowych, co może utrudniać prowadzenie operacji. Teren jest górzysty, z rozlicznymi lasami i bagnami. — Zapadła ciemność, co utrudnia poszukiwania, ale mamy dobre zasoby — podkreślił Martin Knutsen.

Według doniesień NRK część żołnierzy miała kłopoty z odzyskaniem sił po ćwiczeniach i dotarciem do punktu zbiórki. Norweska armia nie zdradza jednak jak dotąd szczegółów zdarzenia. — Staramy się uzyskać ogólny obraz sytuacji. Powrócimy z dodatkowymi informacjami, gdy tylko je otrzymamy — przekazał rzecznik.

Podpułkownik Audun Jørstad przekazał, że to nie pierwszy raz, kiedy doszło do zaginięcia żołnierzy. — Minęło jednak dużo czasu, odkąd ostatni raz musieliśmy korzystać z pomocy policji. Wojsko prowadziło wcześniej samo poszukiwania przez 12 godzin — dodał.