- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
„Ważne! Okazuje się, że funkcjonariusz Policji, który twierdził, iż »podchodząc jako dziennikarz do uczestników zgromadzenia z mikrofonem i zadając pytania, red. Szymon Szereda zakłóca jego przebieg«, to ten sam, który wmawiał red. Michałowi Gwardyńskiemu z Republiki, że Wojsko Polskie wyraziło zgodę na oklejanie Pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej bluźnierczymi kartkami i zarzucił Michałowi, że odklejając je (de facto sprzątając śmieci) zakłóca zgromadzenie — podobnie jak mnie w dniu protestu przed Sądem Najwyższym, za to, że zadawałem jako dziennikarz pytania. Prawdopodobnie w stopniu komisarza” — napisał Dariusz Matecki na swoim oficjalnym profilu w jednym z serwisów społecznościowych.
Zamieścił też dwa zdjęcia z wizerunkiem funkcjonariusza. „Hej Polacy, kto to? Może wiecie kim jest? Pan Policjant chce być bardzo sławny — a my tę sławę z wielką chęcią zapewnimy” — dodał poseł PiS.
Pod jego postem zaroiło się od nienawistnych komentarzy. „Gębę widać, wiadomo gdzie mieszka, robi zakupy…”, „Ten sprzedajny pies jest pewnie owocem miłości zomowca i ubeczki”, „Pamiętam tego dziada z nim też się zrobi porządek po wygranej!”, „Rozliczyć i do łopaty”, „Kundel zwykły”, „To jest lewackie ścierwo” — to tylko niektóre z nich.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Choć niektórzy internauci stają w obronie funkcjonariusza. „Jak to było — »murem za polskim mundurem«, to chyba nawet pana hasło, a tu teraz taka nagonka i na granicy to samo było… Coś nie do końca jest pan zrównoważony w tych swoich wypowiedziach” — pisze jeden z użytkowników serwisu.
- Kto złożył zawiadomienie do prokuratury?
- Jakie zdjęcia zamieścił Dariusz Matecki?
- Co zrobiła Komenda Stołeczna Policji w tej sprawie?
- Jakie komentarze pojawiły się pod postem Mateckiego?
Murem za swoim kolegą stają inni policjanci. — To nawoływanie do hejtu na funkcjonariusza publicznego i ujawnienia jego wrażliwych danych. I narażanie na niebezpieczeństwo policjanta i jego rodziny. To niedopuszczalne. I to ze strony posła, od którego jako przedstawiciela narodu powinno się wymagać więcej — słyszymy od policjantów, którzy chcą pozostać anonimowi.
— Nie godzimy się na to. Nie odpuścimy. Na pewno tak tej sprawy nie zostawimy — dodają nasi rozmówcy.
Odpuścić nie zamierza również sam pokrzywdzony funkcjonariusz. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie w kilku różnych źródłach, dziś złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez posła Mateckiego. Z naszych informacji wynika, że sama policja również rozważa podjęcie określonych kroków w tej sprawie.
Już po publikacji naszego artykułu do sprawy odniosła się Komenda Stołeczna Policji. Jednocześnie potwierdziła nasze ustalenia.
„W związku z postem opublikowanym w mediach społecznościowych na profilu jednego z parlamentarzystów i zamieszczanymi pod wpisem komentarzami, funkcjonariusz stołecznej Policji złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Zabezpieczono materiał dowodowy, a sprawa jeszcze dzisiaj zostanie przekazana do prokuratury, celem oceny prawnokarnej” — czytamy na oficjalnym profilu KSP w serwisie X.
„Policjanci, którzy zabezpieczają zgromadzenia i protesty, wykonują swoje ustawowe obowiązki i nie mogą być w związku z tym narażeni na szukany lub groźby. Celem działań policjantów zawsze jest ochrona bezpieczeństwa i porządku publicznego. Nie ma i nie będzie naszej zgody na żadne przejawy agresji, hejtu oraz nawoływania do nienawiści w stosunku do policjantów wykonujących czynności służbowe” — podkreślają stołeczni funkcjonariusze.