„Robert Lewandowski jest przekonany, że stać go na dalszą grę na najwyższym poziomie. Jego celem jest przekonanie władz klubu, by umożliwiły mu pozostanie w Barcelonie jeszcze przez jeden sezon” – podkreślali jeszcze pod koniec września dziennikarze katalońskiego „Sportu”. Przypomnijmy, że kontrakt Polaka wygasa 30 czerwca 2026 r.
Co zaskakujące, kilka dni później portal „El Nacional” przyniósł… zupełnie inne wieści. Hiszpanie informują, że Lewandowski miał przekazać Joanowi Laporcie i Deco (prezydentowi i dyrektorowi sportowemu), że bieżący sezon jest jego ostatnim w barwach FC Barcelony. Więcej negocjacji ma już nie być.
ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć
„FC Barcelona otrzymała jedną z najtrudniejszych wiadomości w tym sezonie. Jedna z jej największych gwiazd oficjalnie poinformowała Joana Laportę i Deco, że nie będzie już grała w klubie. Decyzja jest ostateczna. Nie podlega negocjacjom. Stanowi ona ogromny cios dla planów sportowych klubu na kolejne lata. Mowa o Robercie Lewandowskim” – czytamy.
„Polak jasno dał do zrozumienia, że nie przedłuży kontraktu. Jego umowa wygasa w czerwcu 2026 roku, ale napastnik już zgodził się na odejście i poinformował o tym bezpośrednio władze sportowe klubu. Ani prezes, ani dyrektor sportowy nie zdołali go przekonać. Droga do tego celu została już wytyczona” – dodano.
„El Nacional” informuje też, że Lewandowski ma mieć już upatrzony kierunek, jaki zamierza obrać po odejściu z Barcelony.
„Napastnik nie czuje się już absolutnym pewniakiem do gry w ataku i chce radykalnie zmienić swoją karierę. Wszystko wskazuje na to, że jego celem jest Arabia Saudyjska, gdzie czeka na niego oferta nie do odrzucenia. Ponad 100 milionów euro za sezon zapewniłoby mu świetlaną emeryturę i utrzymanie niekwestionowanego miejsca w podstawowym składzie” – podkreślono.
Zdaniem katalońskiego dziennika, w Barcelonie zdawali sobie sprawę, że może to być ostatni rok „Lewego” w klubie, wobec czego już od jakiegoś czasu sondowano rynek. W gronie faworytów do jego następcy wymienia się m.in. Erlinga Haalanda, Harry’ego Kane’a i Juliana Alvareza. Pytanie brzmi, czy „Duma Katalonii” będzie miała wystarczająco dużo pieniędzy, aby pozwolić sobie na transfer tak wielkiej rangi.
Warto zaznaczyć, że „El Nacional” nie zalicza się do najbardziej wiarygodnych źródeł w Hiszpanii. Dziennik mylił się już w swoich doniesieniach. Tak było w przypadku m.in. debiutu Wojciecha Szczęsnego w Barcelonie. Zdaniem dziennikarzy tego portalu Polak po raz pierwszy w barwach „Dumy Katalonii” miał zagrać jesienią 2024 r. Tak się jednak nie stało i pierwszą okazję do gry dostał dopiero w styczniu.