W wyścigu 12. podczas finału Speedway of Nations 2 zmierzyli się Australijczycy z Duńczykami. Mikkel Andersen został wykluczony z wyścigu za spowodowanie upadku rywala. Do powtórki biegu wyjechało trzech żużlowców, ale cała trójka… spóźniła się na start. Mimo tego sędzia Aleksander Latosiński postanowił puścić wyścig, nikogo dodatkowo nie wykluczając. – Mieliśmy sporo pecha. Najpierw nieszczęsny wypadek Ratajczaka, a potem wykluczenie Kawczyńskiego, który o czasie nie był gotowy do startu. Nie chciałbym się teraz wypowiadać w temacie decyzji o braku wykluczenia zawodników z Australii i Danii, którzy przekroczyli czas 60 sekund. Nie widziałem tego z perspektywy powtórek, ale jest to bardzo dyskusyjna decyzja – mówi, gryząc się w język trener żużlowej reprezentacji Polski, Rafał Dobrucki.

Pierwotnie mówiono o możliwości złożenia protestu, którego uwzględnienie dałoby Polakom srebrne medale. Na takie kroki się jednak nie zdecydowano. – Nie ma mowy o proteście na decyzję sędziego po zakończeniu zawodów. Turniej się zakończył i musimy się z tym pogodzić. Zauważyliśmy ten błąd wraz z innymi menedżerami jeszcze przed startem rzeczonego biegu. Czas upłynął, a pod taśmą nikogo nie było. Chcieliśmy to wyjaśnić, a skoro wyklucza się Antoniego Kawczyńskiego, kiedy być może nie siedział idealnie na motocyklu we wskazanym czasie, to brak wykluczenia dla Duńczyków i Australijczyków jest niezrozumiały – podsumowuje kontrowersyjną sytuację Rafał Dobrucki.

Pomimo nieprzychylnych okoliczności Rafał Dobrucki nie szuka usprawiedliwień. – Byliśmy najmłodsi w stawce i mieliśmy sporo perypetii przed zawodami. Wypadł nam lider Wiktor Przyjemski, który jest kontuzjowany. Nie było szans na jego występ. Powołaliśmy w jego miejsce Maksymiliana Pawełczaka, który sprostał zadaniu. Trzeba się też uderzyć w pierś. Gdybyśmy zrobili więcej punktów w pozostałych biegach, nie byłoby teraz tej sytuacji. Festiwal głupich błędów z naszej strony. Po fakcie można dywagować, czy wybrałem optymalne ustawienie, bo po fakcie wszyscy są mądrzy. Nasi zawodnicy nie zawiedli w wielu wyścigach, a zaliczyli pojedyncze wpadki – podsumowuje Dobrucki.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Broszko, Pedersen, Suskiewicz i Cegielski