W tym roku doczekaliśmy już przynajmniej kilku „perełek” na rynku gier. Mówiąc w ten sposób mam oczywiście na myśli produkcje, którym przypadł zaszczytny tytuł najgorzej działających gier, wręcz tragicznych pod względem optymalizacji. Takimi produkcjami były głównie pozycje wykonane z pomocą silnika Unreal Engine 5, tj. Mafia: The Old Country, The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered czy Cronos: The New Dawn (tak, nasz polski rodzynek również potrafił pokazać czasami środkowy palec nawet bardzo wydajnym komputerom). Myślę jednak, że wszystko to blednie w porównaniu z „bohaterem” dzisiejszego testu, czyli Borderlands 4. Gra, która wygląda w sumie niewiele lepiej od Borderlands 3, potrafi zarżnąć nawet najmocniejsze zestawy komputerowe. Proszę państwa, oto nowy król spartaczonej optymalizacji w 2025 roku.
Autor: Damian Marusiak
Borderlands 4 to najnowsza część zwariowanej serii gier akcji od studia Gearbox Software. Tym razem jednak opuszczamy planetę Pandora i trafiamy do zupełnie innego miejsca – Kairos, tym samym całkowicie odcinając się od wcześniejszych wydarzeń. Pomimo nowego miejsca, nowej historii oraz bohaterów, studio zachowało swój charakterystyczny styl wizualny, dzięki któremu Borderlands 4 wygląda niczym interaktywny komiks. Dodajmy do tego olbrzymie możliwości w zakresie personalizacji broni czy bardzo dobry „gunplay” i w teorii powinniśmy otrzymać jedną z najlepszych gier tego roku. Tak może by było, gdyby w parze z dobrym gameplayem dostać jeszcze dopracowaną warstwę techniczną. O samej grze więcej przeczytacie w naszej recenzji, przygotowanej piórem Szymona.
Testujemy komputerową wersję gry Borderlands 4, z uwzględnieniem technik skalowania NVIDIA DLSS 4, AMD FSR 3.1 oraz FSR 4 (po aktualizacji) oraz Intel XeSS 2. Borderlands 4 to kolejna gra na Unreal Engine 5, co przekłada się na działanie wymagające wręcz korzystania z upscalingu.
Borderlands 4 to kolejna gra wykorzystująca silnik graficzny Unreal Engine 5. Tak jak wiele innych produkcji korzystających z narzędzia studia Epic Games, także tutaj znajdziemy zaimplementowane systemy Lumen oraz Nanite, które odpowiadają za bardziej realistyczne oświetlenie oraz zaawansowaną geometrię obiektów. Jeśli jednak pomimo wykorzystania najnowszych technologii gra prezentuje się generalnie niewiele lepiej od poprzedniej gry, ale jednocześnie wymaga kilka razy mocniejszego komputera, to coś tutaj poszło bardzo nie tak. Tak, tak pamiętamy o deklaracjach pana Randy’ego Pichforda, według którego Borderlands 4 to gra premium dla graczy premium. Może to być prawda, jeśli ktoś posiada kartę GeForce RTX 5090 i w ten sposób czuje się graczem premium. Z drugiej strony jednak nawet topowy Blackwell ma problem z utrzymaniem 60 klatek na sekundę w 4K, więc w sumie nie wiem już jak to jest.
Borderlands 4 praktycznie wymaga, aby wykorzystać jedną z technik upscalingu, ponieważ w przeciwnym wypadku wydajność w natywnej rozdzielczości rozłoży na łopatki nawet najmocniejszą kartę graficzną, o tych słabszych nie wspominając. Gra posiada dostęp do wszystkich rozwiązań – NVIDIA DLSS 4, AMD FSR 3.1 (oraz FSR 4 po włączeniu odpowiedniej opcji w oprogramowaniu AMD Adrenalin Software), Intel XeSS 2 oraz Unreal TSR. Do tego dla technik DLSS 4, FSR 4 oraz XeSS 2 możliwe jest włączenie generatora klatek, jeśli posiadacie kartę graficzną jednego z producentów wymienionych wyżej. Wszystkie te rozwiązania sprawdzamy w poniższym artykule, podobnie jak wydajność oraz opóźnienia przy generatorze klatek.