Widzew Łódź zwyciężył wczoraj 4:2 z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza, mimo że to gospodarze objęli w tym spotkaniu prowadzenie. Po końcowym gwizdku Sebastian Bergier szczerze przyznał, że nie miał najlepszych przeczuć po otwierającej bramce dla Słoników.

– Słabo weszliśmy w mecz, Termalica zepchnęła nas do defensywny i straciliśmy bramkę. Wiadomo, pewnie tliły się już myśli, że będzie trudno – powiedział napastnik łódzkiej ekipy, cytowany przez klubowe media. – Ale podnieśliśmy się i pokazaliśmy charakter.

Sebastian Bergier po meczu z Bruk-Bet Termalicą: „Słabo zaczęliśmy, zepchnęli nas do defensywy”

To właśnie Bergier wyrównał stan rywalizacji we wczorajszym spotkaniu. Druga połowa była natomiast popisem Frana Alvareza, który zapisał na swoim koncie hat-tricka.

– Jesteśmy bardzo szczęśliwi, czekaliśmy chyba pół roku na wyjazdowe zwycięstwo. Moim zdaniem pierwsza połowa nie była zbyt dobra, ale w przerwie zwróciliśmy uwagę na to, co trzeba poprawić. Dlatego w drugiej części gry zaprezentowaliśmy się lepiej i zdobyliśmy trzy punkty, jakże ważne dla nas i dla naszych kibiców. W życiu bym nie pomyślał, że strzelę hat-tricka, lecz to był wyjątkowy dzień. Jestem bardzo szczęśliwy – zapewnił bohater Widzewa.

W podobne tony uderzył trener Patryk Czubak.

– Z perspektywy mentalnej stracona bramka na początku nie była czymś łatwym, ale pokazała, że idziemy w kierunku, w którym chcemy. Odwróciliśmy mecz i wygraliśmy go w sposób zdecydowany – podkreślił szkoleniowiec Widzewa.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. NewsPix.pl