Aktorka w wywiadach mówi, że nie zawsze wygląda perfekcyjnie. Szczególnie gdy nie promuje filmu czy serialu. To ważne, ponieważ przez zdjęcia w mediach społecznościowych i z czerwonych dywanów mnóstwo kobiet krytykuje swój wygląd. Kilka dodatkowych kilogramów, siwe włosy, zmarszczki? Kate Winslet udowadnia, że to kwestie, z którymi borykają się też sławy.

„Jestem wolną kobietą, która nie zależy od swojego wyglądu i nie przejmuje się tym, co inni o mnie mówią. Żyję po swojemu i cieszę się, że mogę sobie na to pozwolić. Blichtr czerwonych dywanów nie jest dla mnie definicją luksusu i szczęścia” — podkreśliła w rozmowie z pismem „Sens”.

Z kolei w wywiadzie dla „Vogue’a” rozprawiła się z podążaniem za wyglądem hollywoodzkich aktorek. „To mit” — powiedziała.

„Kobiety, które widzimy na czerwonym dywanie, siedziały u fryzjerów i makijażystek przez cztery godziny, aby tak wyglądać. Prawdopodobnie miały też w tygodniu poprzedzającym wydarzenie zabiegi kosmetyczne. Wiem, bo sama tak robiłam”.