W holenderskich mediach głośno zrobiło się o wypadku, w którym rozbite zostało luksusowe Lamborghini. Szybko okazało się, że za jego kierownicą siedział Eljero Elia. Były zawodnik m.in. Juventusu FC i Feyenoordu Rotterdam, miał dużo pecha, gdy jechał autostradą w pobliżu Leiden w Holandii.

Z relacji 38-latka wynika, że w tej sytuacji to nie on zawinił. Na temat okoliczności wypadku opowiedział w portalu omroepwest.nl.

ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć

– Ruch przede mną nagle stanął, nie zdążyłem zahamować – przyznał. Były piłkarz próbował uniknąć zderzenia, ale jego Lamborghini 636 uderzyło w bok innego pojazdu.

Elia, który zakończył karierę piłkarską w 2023 r., jest zadowolony, że nikt nie odniósł obrażeń. – Jest tylko szkoda w samochodach. Mogło być gorzej – dodał. Jego pojazd z 2020 r., wart ok. 300 tys. euro (ponad 1,2 mln zł), został całkowicie zniszczony.

Po wypadku Elia złożył zeznania na policji. – Opowiedziałem, co się stało, a potem wróciłem do domu – relacjonował. Policja prowadzi dochodzenie w sprawie wypadku, ale wyniki nie są jeszcze znane.

To nie pierwszy raz, gdy Elia miał wypadek drogowy. W 2013 r. jego Bentley również uległ poważnym uszkodzeniom. Wówczas 30-krotny reprezentant Holandii podkreślał, że został uderzony przez inny pojazd.

Zobacz rozbite Lamborghini Eljero Elii.