Podczas nagrań do nowego sezonu „Ninja Warrior” doszło do poważnego wypadku — Albert Lorenz złamał kręgosłup w odcinku lędźwiowym. W związku z tym musiał przejść pilną operację oraz intensywną rehabilitację, którą określa jako doświadczenie „uczące życia od nowa”. Sprawą incydentu na planie zajmuje się Prokuratura Rejonowa Gliwice-Wschód.

Teraz uczestnik wydał oświadczenie, w którym „przedstawił rzeczywisty obraz sytuacji po wypadku”. Na początku odniósł się w nim do kwestii ubezpieczenia. „Pomimo zapewnień organizatorów, że uczestnicy są objęci pełnym ubezpieczeniem i bezpłatnym leczeniem, w praktyce ubezpieczenie to okazało się dalece niewystarczające” — rozpoczął.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Złamał kręgosłup na planie show Polsatu. Teraz oskarża produkcję

„Całość kosztów leczenia po wypadku musiałem znaleźć samodzielnie, a środki przeznaczone z polisy na rehabilitację były tak ograniczone, że wyczerpały się już na początku rehabilitacji. Co więcej, ubezpieczyciel nie pokrył nawet kosztów podstawowych leków przeciwbólowych, które od pierwszych dni były niezbędne w procesie leczenia” — czytamy.

Nie chcę nawet wspominać o bardzo drogich operacjach, które były i będą konieczne, by przywrócić mi wiarę w jakąkolwiek sprawność. W rezultacie też dalsza, niezbędna rehabilitacja wymaga ponoszenia znacznych wydatków

„Należy podkreślić, że udział w programie to ogromny wysiłek fizyczny — jak się okazuje — realne ryzyko poważnych kontuzji. Dlatego też uważam, że zawodnicy powinni być objęci kompleksową i realną ochroną ubezpieczeniową” — przekazał. W następnej części wpisu odniósł się do kulis „Ninja Warrior”, podkreślając, że uczestnicy nie mają możliwości wcześniejszego przetestowania toru.

„Brak jakiejkolwiek fazy próbnej oznacza, że uczestnicy po raz pierwszy stykają się z przeszkodami dopiero podczas nagrania, co w połączeniu z presją czasu i kamer potęguje ryzyko błędu i kontuzji” — dodał.

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że mimo wcześniejszych zapewnień produkcji o „stałym kontakcie” oraz „gotowości do pomocy”, po otrzymaniu przez produkcję zawiadomienia z prokuratury o wszczęciu śledztwa, ich podejście do sytuacji diametralnie się zmieniło

Lorenz stwierdził, że po próbach nawiązania kontaktu z produkcją, stacja „wykazała całkowitą obojętność”. „Zamiast jakiejkolwiek troski o moje zdrowie czy stan emocjonalny mój i mojej rodziny, pojawiła się cisza, a także próba zrzucenia odpowiedzialności za zaistniałą sytuację na moją osobę. Co więcej, zostałem poinformowany, że wszelkie dalsze rozmowy mają odbywać się za pośrednictwem ich prawnika” — napisał.

Takie podejście jest nie tylko nieludzkie i bezlitosne, ale również pokazuje całkowity brak szacunku do uczestników programu, którzy doznają poważnego urazu w wyniku udziału w nagraniach

„Kwestia odpowiedzialności za zapewnienie odpowiednich warunków bezpieczeństwa na torze oraz realnego wsparcia medycznego jest tematem, który musi zostać wyjaśniony. (….) Będę działał, aby odpowiedziani za tę sytuację zmierzyli się z konsekwencjami swoich działań” — podsumował.

Skontaktowaliśmy się z przedstawicielami Polsatu w tej sprawie. Do czasu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Plejada.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach show-biznesowych. Bądź na bieżąco! Obserwuj Plejadę w Wiadomościach Google. Odwiedź nas także na Facebooku, Instagramie, YouTubie oraz TikToku.

Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: plejada@redakcjaonet.pl.