W dwóch pierwszych meczach tego sezonu w La Lidze Wojciech Szczęsny nie znalazł się w kadrze FC Barcelony. Nie był bowiem zarejestrowany. Udało się to zmienić dopiero pod koniec sierpnia, przed trzecim spotkaniem ligowym z Rayo Vallecano.

Szczęsny, który latem przedłużył umowę z Barceloną, na razie jednak nie podnosi się z ławki rezerwowych. I wiele wskazuje na to, że to się nie zmieni. Podkreślił to sam bramkarz w rozmowie z dziennikarzami Canal+ przed czwartkowym meczem Ligi Mistrzów z Newcastle, który ogląda z ławki rezerwowych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co on zrobił?! Na tę bramkę można patrzeć i patrzeć

– Jestem rezerwowym i jeśli nic dziwnego się nie stanie, to będę. Moja rola polega w tym sezonie na tym, żeby jak najlepiej przygotować Joana (Garcię – przyp. red.) do spotkań. Uważam, że jest to bramkarz z niesamowitym potencjałem, który jest już w topie europejskim pod względem fizycznym. Z dużą dumą wykonuję tę rolę, bo byłem na nią przygotowany, podpisując nowy kontrakt. I nie jestem zawiedziony tą rolą – mówił Szczęsny.

Joan Garcia w letnim okienku transferowym dołączył do Barcelony z lokalnego rywala – Espanyolu. 24-latek zbiera dobre recenzje i kilka razy – zwłaszcza w meczu z Rayo Vallecano – udowodnił, że ma ogromy potencjał.

Szczęsny stwierdził, że jego młodszemu koledze brakuje tylko jednego.

– Nie ma doświadczenia na najwyższym poziomie i to jest coś, co musi budować. Postaram się mu pomóc, by mógł prezentować równą formę przez cały sezon. To nie jest proste, gdy gra się co trzy dni pod wielką presją. To jest rzecz, której musi się nauczyć. Mam nadzieję że jakąś cegiełkę do jego sukcesu dołożę – dodał polski golkiper w wywiadzie z C+.

W wyjściowym składzie FC Barcelony na mecz z Newcastle znalazł się za to inny Polak – Robert Lewandowski.