Była 76. minuta meczu na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan. FC Barcelona przegrywała z Sevillą 1:2. Robert Lewandowski mógł doprowadzić do remisu, ale zmarnował „jedenastkę”, nie trafiając w bramkę. W końcówce Sevilla FC strzeliła jeszcze dwa gole, gromiąc mistrza Hiszpanii 4:1.
Napastnik nie traci jednak ducha walki, o czym opowiadał na poniedziałkowej konferencji prasowej w Katowicach, inaugurującej zgrupowanie reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć
– Wiadomo, że takie mecze się zdarzają, to jest piłka nożna. Nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Są rzuty karne, których się nie strzela, to jest wpisane w ten sport. Takie mecze i takie sytuacje mogą nas tylko wzmocnić na przyszłość. Dziś trochę to boli, ale mam nadzieję, że zareagujemy pozytywnie i to spotkanie da nam dodatkowego kopa na kolejną część rundy – powiedział Lewandowski.
Słowa Lewandowskiego szybko dotarły do Hiszpanii. Tamtejsze media szeroko je komentują.
„Polski napastnik przyznał, że porażka w Sewilli była bolesna, ale należy ją traktować jako punkt zwrotny” – czytamy w „Mundo Deportivo”.
Kataloński dziennik akcentuje pozytywne nastawienie Polaka. „Napastnik, powołany na mecz z Nową Zelandią i Litwą, brzmiał optymistycznie na konferencji prasowej” – pisze Gabriel Sans z „MD”.
W podobnym tonie wypowiedź „Lewego” komentuje „Sport”. „Napastnik Barcelony był w centrum uwagi na konferencji prasowej w Polsce. Wyjaśnił, że ma nadzieję, że to, co wydarzyło się przeciwko Sevilli, zmotywuje zespół Flicka do reakcji” – czytamy.
Porażka Barcelony miała swoje konsekwencje w tabeli ligi hiszpańskiej. Real Madryt, po sobotniej wygranej z Villarreal, odzyskał pierwsze miejsce. Wyprzedza „Dumę Katalonii” o dwa punkty. Przypomnijmy, że już 26 października dojdzie do pierwszego w tym sezonie El Clasico.