Jak informowała „Rzeczpospolita”, 6 sierpnia w hotelu poselskim politycy PiS świętowali zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na urząd prezydenta. Zakończyło się to interwencją straży marszałkowskiej i sporządzeniem notatki dla marszałek Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Minister rolnictwa Stefan Krajewski powiedział w poniedziałek w Radiu Zet, że po sześciu latach wyprowadził się z hotelu sejmowego z powodu „patoposłów”. — Poprzednią kadencję mieszkałem w hotelu, nie było takich sytuacji. […] Ale dzisiaj wszczynanie burd, wyzwiska, które lecą… Miałem dość, wyprowadziłem się — wyjaśnił.
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Stefan KrajewskiArtur Reszko/Tomasz Gzell / PAP
Szymon Hołownia zapytany o „patoposłów”. Tak odpowiedział
O sprawę został zapytany we wtorek podczas konferencji prasowej marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Powiedział, że podpisywał różne zgody w sprawie mieszkania „na mieście, a nie w hotelu poselskim”. — Zwykle były to motywacje zdrowotne, ale motywacji z otoczenia „patoposłów” jeszcze nie było — dodał.
Powiedział, że czeka w takim razie na pismo od ministra Krajewskiego w tej sprawie, w którym wyjaśni, „kto go nękał, kto sprawił mu dyskomfort”. — Tylko się dziwię, że to minister Krajewski, bo jest kawał chłopa, bardzo asertywny, więc nie wyobrażam sobie, że ktoś w ogóle nawet mógłby do niego podejść i nie mieć potem straty, uszczerbku na zdrowiu, bo to naprawdę solidny, podlaski chłop — stwierdził.
Stanowczo zapewnił, że „nie ma miejsca dla »patoposłów«, ani żadnych patologii na terenie zarządzanym przez Kancelarię Sejmu”. Jednocześnie podkreślił, że hotel sejmowy „to nie jest internat” i nikt nie będzie kontrolował posłów.