Analitycy nie znaleźli śladów sprzedaży butelek z kaucją, a mieli wgląd w paragony z ponad 80 tys. sklepów. Oznakowanego towaru nie widać też na półkach – napisała gazeta w środę na pierwszej stronie w tekście zatytułowanym: „Ani śladu kaucji”.
– Poczekajmy na koniec miesiąca – powiedziała w rozmowie z „Rz” Magdalena Wilgatek z Centrum Monitorowania Rynku, firmy która analizowała transakcje w poszukiwaniu śladów sprzedaży napojów z kaucją.
Cytowany w artykule prezes Polskiej Izby Handlu Maciej Ptaszyński ocenił, że w sieciach handlowych poziom gotowości jeśli chodzi o system kaucyjny jest bardziej zróżnicowany. – To na razie temat raczej wirtualny – dodał.
Gazeta odnotowuje, że obecnie najbardziej namacalnym elementem systemu kaucyjnego jest umowa o współpracy między jego operatorami, których w Polsce jest aż siedmiu.
System kaucyjny. Butelek i puszek nie oddasz w każdym sklepie
System kaucyjny obejmuje oznaczone znakiem kaucji: jednorazowe butelki z tworzyw sztucznych o pojemności do 3 litrów (kaucja 50 gr), metalowe puszki o pojemności do 1 litra (50 gr), a także – od 1 stycznia 2026 r. – szklane butelki wielokrotnego użytku do 1,5 litra pojemności (1 zł).
Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapewnia, że kaucję można odebrać przy zwrocie opakowania: w sklepie lub w automacie (paragon nie jest wymagany). Butelki i puszki nie mogą być zgniecione i muszą zawierać etykietę.
Mniejsze sklepy mogą pobierać kaucję, ale przystąpienie do systemu odbioru opakowań w ich przypadku jest dobrowolne. Duże sklepy, o powierzchni powyżej 200 m2, muszą pobierać kaucję, odbierać puste opakowania i oddawać klientom kaucję.
Minister klimatu Paulina Hennig-Kloska (Polska 2050) pytana, czy system kaucyjny nie spowoduje wzrostu cen, zaprzeczyła dodając, że „to będzie taki koszt migrujący w naszym portfelu, a nie wydatek”. – Kaucja, która będzie od nas pobierana, ona będzie do nas wracać – argumentowała.
Czytaj też:
Hennig-Kloska o systemie kaucyjnym: Ma wielkie poparcie społeczne, ludzie tego chcą