Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu
Więcej informacji wkrótce.
„Politycznym harakiri” nazwał Zbigniew Ziobro ostatnie działania komisji do spraw Pegasusa, w tym złożenie zawiadomienia do prokuratury przeciwko byłemu ministrowi sprawiedliwości.
— Dlatego że zdecydowali się na użycie przymusu państwowego w sposób bezprawny i starali się odegrać taką agitkę polityczną pod pretekstem rzekomych przesłuchań, jakim byłem poddany na tej pseudokomisji. No i chyba nie wyszło im to na zdrowie polityczne — mówił Ziobro.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
- Co Zbigniew Ziobro sądzi o działaniach komisji do spraw Pegasusa?
- Jaką rolę odegrał Zbigniew Ziobro w zakupie Pegasusa?
- Dlaczego Zbigniew Ziobro krytykuje Donalda Tuska?
- Co powiedział Zbigniew Ziobro o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym?
Dodał, że jest pewien, że „to oni sami staną przed obliczem niezawisłego sądu i będą odpowiadać za […] przestępstwa, które zdecydowali się w imię interesów partyjnych platformy i przystawek tej partii popełniać”.
— Natomiast nie ulega wątpliwości, że ta złość Donalda Tuska musiała się na nich wylać. Bardzo gromka i taka skłaniająca ich do kolejnych działań. Stąd myślę, że dzisiaj ten teatrzyk pod Ministerstwem Sprawiedliwości. Bo to wymuszone spotkanie było okazją, by Polacy dowiedzieli się kilku nowych szczegółów na temat wielkich afer korupcyjnych, łapówkarskich ludzi z najbliższego otoczenia Donalda Tuska — podkreślał Zbigniew Ziobro.
Działania komisji do spraw Pegasusa nazwał „niewybrednym, bezpodstawnym atakiem”. Polityk PiS zaznaczył, że zakup specjalistycznego sprzętu miał służyć temu, „aby polskie służby […] mogły chronić Polaków przed działaniami zwłaszcza tych najbardziej zorganizowanych grup, posługujących się najbardziej misternymi metodami popełniania przestępstw […] łącznie z zabójstwami, handlem na wielką skalę narkotykami, praniem brudnych pieniędzy, czy wielką korupcją”.
Zbigniew Ziobro zaznaczył w czasie konferencji, że decyzję o zakupie oprogramowania do inwigilacji podjęły polskie służby. — Ja jako minister sprawiedliwości rzeczywiście odegrałem istotną rolę, motywując polskie służby, by zechciały ten sprzęt nabyć — tłumaczył dziennikarzom.
— Jak się dowiedziałem w czasie przesłuchania, wcześniej już tam trwały dyskusje między szefami poszczególnych służb. No i świetnie, że później te służby sprzęt nabyły. I wbrew narracji tej pseudokomisji, nie kupowałem tego sprzętu, choć chętnie bym go kupił, gdyby była taka konieczność. Zrobiłbym to bez wahania — mówił były minister sprawiedliwości.
Zapytany o pomysł likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego, polityk PiS odparł: — Normalnie powiedziałbym, że to bicie piany, które ich kompromituje, bo CBA ujawniła wiele korupcyjnych, dlatego nienawidzą tej służby.
— Ale biorąc pod uwagę to, co robi [Waldemar] Żurek, czyli zmienia ustawy rozporządzeniami, to biorę pod uwagę całkiem możliwą taką sytuację, […] że nagle będzie rozporządzenie i CBA zniknie. Bo skoro rozporządzenie może zmienić ustawy, jeżeli chodzi o sądy, to dlaczego nie CBA? — zakończył konferencję Ziobro.