9 października 2025, 05:50

Polska nie radzi sobie z problemem alkoholizmu. Nie ma drugiego towaru w polskim handlu, który jest tak powszechnie, o każdej porze dnia i nocy dostępny, jak alkohol we wszelkich jego obliczach. Napić się w Polsce można zawsze i wszędzie. W odległości pięciu minut spaceru od mojego mieszkania w Warszawie jest sześć punktów sprzedaży alkoholu, a w odległości pięciu minut jazdy samochodem — co najmniej kilkadziesiąt, w tym kilka otwartych siedem dni w tygodniu, 24 godz. na dobę. Tekst powstał w ramach akcji #PrawdziwaCenaAlkoholu.

Politycy chętnie mówią o alkoholu, ale niechętnie coś z nim robią. Kolejny pokaz tej bezsilności zademonstrowali ostatnio warszawscy radni, gdy porównywali propozycję nocnego zakazu sprzedaży alkoholu do całkowitej prohibicji w USA sto lat temu. Absurdalność tej debaty była wręcz porażająca, a alkohol jak się lał strumieniami, tak dalej się leje.

Dziennikarze nie są od wymyślania metod walki z alkoholizmem wśród młodzieży, czy ograniczaniem picia wśród dorosłych. Chcemy jednak porozmawiać o skutkach alkoholowej epidemii i nakłonić polityków do pochylenia się nad tym problemem. Chcemy pokazać różne opinie, również tych, którzy uważają, że żadnych ograniczeń nie powinno być, a koszty społeczne uzależnienia od alkoholu to po prostu cena wolności.