W czwartek w Predazzo rozegrano kolejny konkurs Letniego Grand Prix kobiet. Jedną z faworytek do zwycięstwa wydawała się Eva Pinkelnig, która była najlepsza podczas treningu.

Austriaczka po pierwszej serii zajmowała 10. miejsce. Niestety, nie ustała swojego drugiego skoku. Zaraz po upadku złapała się za lewe kolano. „Towarzyszyły temu przeraźliwe krzyki bólu” – relacjonuje austriacka gazeta „Krone”. Było je także słychać w transmisji telewizyjnej.

ZOBACZ WIDEO: Przyjęła pod dach Ukrainkę. Teraz co miesiąc dostaje od niej taki SMS

Obok cierpiącej Pinkelnig szybko pojawili się ratownicy medyczni, którzy długo udzielali jej pomocy na miejscu. Dopiero po kilku minutach została wyniesiona na noszach z obiektu.

Później austriacki związek ogłosił, że zawodniczka najszybciej jak to możliwe zostanie przewieziona do szpitala w Innsbrucku. „Wszelkie dalsze informacje dotyczące stanu zdrowia Evy Pinkelnig zostaną ogłoszone, gdy tylko będą dostępne” – przekazano. Komunikat ten udostępnił oficjalny profil Pucharu Świata FIS.

„Krone” spekuluje, że Pinkelnig mogła doznać nawet zerwania więzadła krzyżowego w kolanie. Jeśli ten scenariusz się potwierdzi, Austriaczka straci szansę na występ w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich. Rywalizacja w skokach narciarskich odbędzie się właśnie na obiekcie w Predazzo. Może to też oznaczać dla niej koniec kariery. Ma już bowiem 37 lat, a powrót po tak ciężkiej kontuzji w tym wieku jest czymś niezwykle trudnym.

Dodajmy, że Pinkelnig w sezonie 2022/2023 sięgnęła po Kryształową Kulę. W dorobku ma także pięć medali mistrzostw świata indywidualnie i w drużynie.