W tym tygodniu Parlament przygotowuje rezolucję, w której bije na alarm w sprawie „rosyjskich agentów” wykorzystujących drony do zakłócania ruchu lotniczego.

Władze lotnisk twierdzą jednak, że drony nie są niczym nowym, a liczba incydentów rośnie od lat. Chociaż podejrzewa się, że za wieloma z tych wydarzeń stoi Rosja, bardzo trudno jest to udowodnić. W niektórych przypadkach — takich jak przelot rosyjskich dronów bojowych nad Polską i Rumunią — ślady Kremla są łatwe do wykrycia. Jednak wiele ostatnich incydentów jest znacznie mniej oczywistych. Kto zatem może za nimi stać?

Szef firmy zbrojeniowej produkującej pociski w Belgii zgłosił niepokojący wzrost liczby pojawień się dronów. Bezzałogowe statki powietrzne nieznanego pochodzenia spowodowały zamknięcie lotnisk w Danii, Norwegii i Niemczech.

— Jeden incydent może być przypadkiem. Dwa — zbiegiem okoliczności. Ale trzy, pięć, dziesięć? To celowa i ukierunkowana kampania w szarej strefie przeciwko Europie. Europa musi na to zareagować — powiedziała Von der Leyen.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen (Ś) przemawiająca podczas debaty na temat "Zjednoczonej odpowiedzi na naruszenia przestrzeni powietrznej i infrastruktury UE przez Rosję" w Parlamencie Europejskim w Strasburgu we Francji, 8 października 2025 r.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen (Ś) przemawiająca podczas debaty na temat „Zjednoczonej odpowiedzi na naruszenia przestrzeni powietrznej i infrastruktury UE przez Rosję” w Parlamencie Europejskim w Strasburgu we Francji, 8 października 2025 r.PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON / PAP

Nic nowego

Wtargnięcia dronów nad lotniska nie są rzadkością.

— Starcia z dronami mają miejsce już od kilku lat, a stały się częstsze w Unii [Europejskiej], gdy około 2010 r. gwałtownie wzrósł import mniejszych dronów konsumenckich — mówi Sander Starreveld, dyrektor firmy konsultingowej SIG Aviation.

Według danych opublikowanych przez Europejską Agencję Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) w 2021 r. liczba incydentów z udziałem dronów w europejskim lotnictwie wzrosła z około 500 rocznie w 2015 r. do prawie 2000 w 2019 r. EASA nie była w stanie dostarczyć bardziej aktualnych danych.

Zbieranie informacji nie jest łatwe.

— Systemy kontroli ruchu lotniczego zazwyczaj nie są w stanie wykryć małych dronów, ponieważ tradycyjne radary są zoptymalizowane pod kątem dużych samolotów o znacznej powierzchni odbijającej fale radarowe, a nie lekkich urządzeń z włókna węglowego — tłumaczy Frederic Deleau, wiceprezes Międzynarodowej Federacji Stowarzyszeń Kontrolerów Ruchu Lotniczego na Europę. — W rezultacie małe bezzałogowe statki powietrzne często nie są wykrywane przez radary lub są mylone z ptakami czy innymi obiektami.

— Aby wypełnić tę lukę, kilka lotnisk wdrożyło specjalistyczne technologie wykrywania dronów, w tym radary, skanery częstotliwości radiowych, kamery elektrooptyczne i czujniki akustyczne — dodaje Deleau.

Jednak to może nie wystarczyć do identyfikacji wszystkich dronów. — Żadna technologia nie zapewnia jeszcze pełnej i niezawodnej wykrywalności — powiedział.

Od „pilotów” do przestępców

Nie wszystkie drony mają powiązania z Moskwą — chociaż w niektórych przypadkach tak może być.

W przeszłości często były to osoby korzystające z dronów w celach rekreacyjnych.

— Do niedawna głównym problemem było to, że przeciętny operator drona często nie wiedział, gdzie można latać dronami, a gdzie nie — mówi Starreveld.

— Wystarczy kupić drona i przeciętny użytkownik nagle nazywa siebie „pilotem” w gronie przyjaciół i rodziny — dodaje. — Ciekawość i nieostrożność [nieraz] doprowadziły do interakcji między dronami a samolotami komercyjnymi.

Gdy zagrożenie stało się oczywiste, europejskie organy regulacyjne ustanowiły nowe wymagania i kampanie informacyjne, aby zapobiegać nieautoryzowanym lotom dronów w pobliżu pasów startowych i infrastruktury krytycznej. Producenci wprowadzili również ograniczenia programowe, aby uniemożliwić dronom latanie w pobliżu lotnisk.

Dzięki tym środkom ostrożności problem dronów powinien się zmniejszyć, dlatego Starreveld jest bardzo zaniepokojony ostatnim wzrostem liczby obserwacji [UAV] w pobliżu lotnisk.

— Nowością w ostatnich incydentach jest to, że drony są najwyraźniej wykorzystywane celowo do zakłócania ruchu lotniczego — mówi. — Dla pilotów linii lotniczych sama ta myśl sprawia, że ostatnie spotkania z dronami należą do zupełnie innej i głęboko niepokojącej kategorii: działań z intencją kryminalną.

Kiedy drony uderzają w samoloty

Drony stanowią poważny problem bezpieczeństwa.

JACDEC, firma zajmująca się analizą bezpieczeństwa lotnictwa komercyjnego, odnotowała w ciągu ostatniej dekady 25 przypadków zderzeń samolotów z dronami na całym świecie — żadne z nich nie spowodowało ofiar śmiertelnych.

— Aktywność dronów w przestrzeni powietrznej cywilnej jest niebezpieczna. Niezależnie od tego, czy była to celowa akcja, czy nie — mówi Jan-Arwed Richter, dyrektor generalny JACDEC.

— Samoloty są skonstruowane tak, aby wytrzymać zderzenia z mniejszymi obiektami, takimi jak mewy, gołębie lub grad. Jednak nowoczesne profesjonalne drony mogą być znacznie większe, cięższe i zawierać dużo metali ciężkich, na przykład w bateriach — dodaje.

W przypadku zderzenia „obiekty te mogą spowodować awarię silnika lub wybić dziurę w skrzydle z powodu dużej siły uderzenia wynikającej z dużej prędkości, z jaką leci samolot komercyjny”.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Wpływ na transport lotniczy

Sama obecność dronów wystarczy, aby wpłynąć na transport lotniczy, ponieważ lotniska będą ograniczać loty ze względów bezpieczeństwa.

— Incydenty z udziałem dronów, niezależnie od tego, gdzie i kiedy mają miejsce, mają niewątpliwie wpływ zarówno na lotniska, jak i linie lotnicze, zakłócając komfort pasażerów i obciążając sektor nieprzewidzianymi kosztami — mówi Ourania Georgoutsakou, dyrektor zarządzająca lobby Airlines for Europe.

Ponieważ drony są małe i trudne do wykrycia, niektóre z tych incydentów są bardzo trudne do zweryfikowania. Tak było w grudniu 2018 r., kiedy lotnisko Gatwick w Londynie doświadczyło 33-godzinnych zakłóceń spowodowanych licznymi obserwacjami dronów, które nigdy nie zostały potwierdzone ani sfotografowane.

Tylko między lipcem a wrześniem 2024 r. firma SkeyDrone, która monitoruje przestrzeń powietrzną lotniska w Brukseli, wykryła 180 nieautoryzowanych dronów w pobliżu pasów startowych i 84 w bardziej wrażliwej „czerwonej strefie”. Żaden z tych incydentów nie spowodował jednak zakłóceń w ruchu lotniczym.

Lotnisko w Monachium musiało zostać zamknięte w nocy 2 października po zauważeniu kilku dronów, co spowodowało 17 odwołań i 15 przekierowań lotów. Niemiecka firma kontroli ruchu lotniczego DFS poinformowała POLITICO, że w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2025 r. na lotnisku odnotowano osiem innych przypadków wtargnięcia dronów.

— Nie każde pojawienie się drona stanowi automatycznie poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa — twierdzi Jan-Christoph Oetjen, niemiecki poseł do Parlamentu Europejskiego z Renew Europe. — Temat ten jest poruszany już od pewnego czasu i zyskał na znaczeniu ze względu na napięcia geopolityczne — dodaje.