W tym przypadku nie należy się spodziewać większych niespodzianek, bo choć gorzowianie dość często zmieniali w ostatnich miesiącach koncepcję swojego składu, to wydaje się, że w tym momencie wypracowali ostateczny kształt drużyny, który będzie zgodny z ambicjami poszczególnych zawodników.

Choć Mathias Pollestad miał bardzo dobre oferty z Zielonej Góry i Grudziądza, to w tym momencie wydaje się, że nic nie jest w stanie przebić tego, co ma otrzymać od gorzowskich działaczy. Młody Norweg nie dość, że ma mieć pewne miejsce w składzie, to nie będzie pierwszym zawodnikiem do zmiany. W składzie Gezet Stali Gorzów po raz kolejny wystawiany ma być tzw. „kevlar”, ale tym razem ma on jednak nie dotyczyć pozycji U24, a polskiego seniora.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Broszko, Pedersen, Suskiewicz i Cegielski

Gorzowianie są przekonani, że nowy regulamin pozwoli, by polski senior mógł być zastępowany przez zawodnika rezerwowego, w tym przypadku Adama Bednara oraz gorzowskich juniorów. Taki wariant nie jest idealny dla Oskara Palucha, bo oznacza, że wychowanek Stali będzie musiał rywalizować o dodatkowe biegi właśnie ze zdolnym Czechem. W tym roku za Mikołaja Kroka mogli jeździć jedynie Hubert Jabłoński i właśnie Oskar Paluch, co sprawiało, że obaj juniorzy mieli pewne pięć biegów w każdym meczu. Za rok nie będą mieli już takiego komfortu, bo Bednar wydaje się być dla nich mocnym konkurentem.

To jednak znacznie korzystniejsze rozwiązanie dla Gezet Stali Gorzów. Liderami drużyny mają być Anders Thomsen i Jack Holder, a uzupełniać skład mają Paweł Przedpełski, Mathias Pollestad, rezerwowy Adam Bednar oraz juniorzy. W środę na spotkaniu z władzami klubu pojawił się Holder, a działacze przekonywali go, że za rok nie będzie żadnego problemu z wypełnieniem jego kontraktu i regularnymi płatnościami. Australijczyk jest bardzo mocno kuszony przez nowe władze Włókniarza Częstochowa. Gdyby częstochowianom udało się pozyskać tego zawodnika (a proponują nie tylko wyższy kontrakt, ale także zapłatę ewentualnej kary za zerwanie porozumienia), to Włókniarz mógłby mieć ostatecznie zbliżony skład do gorzowian i liczyć na to, że będzie w stanie utrzymać się w elicie.

Wiele jednak wskazuje na to, że w piątek oficjalnie zakończy się budowanie składów drużyn PGE Ekstraligi, a ostatnim klubem bez pełnego składu będzie… Falubaz Zielona Góra. Prezes Adam Goliński wciąż nie zakontraktował solidnego zawodnika U24, a w tym momencie najpoważniejszą opcją wydaje się wystawianie na tej pozycji Mitchella McDiarmida i zastępowanie go duetem juniorów, czyli Damianem Ratajczakiem i Oskarem Huryszem.

Choć składy praktycznie wszystkich drużyn PGE Ekstraligi są już gotowe, to w najbliższych tygodniach należy się spodziewać kolejnych transferów wśród młodych cudzoziemców. Część drużyn może poszukać ewentualnych kandydatów do jazdy jako zagraniczni juniorzy. Te transfery raczej nie odmienią jednak znacząco siły drużyn.

Obecnie wydaje się, że zdecydowanie najmocniejsze składy na kolejny sezon zbudowały PRES Grupa Deweloperska Toruń, Orlen Oil Motor Lublin i Betard Sparta Wrocław. Po transferze Bastiana Pedersena i Maksyma Drabika miejsce w czołowej czwórce powinni z kolei utrzymać grudziądzanie. Obecnie najsłabszym potencjałem dysponuje Włókniarz Częstochowa, który na ten moment ma w składzie Jaimona Lidsey’aJakuba Miśkowiaka, Rohana Tungate’a, Madsa Hansena oraz Sebastiana Szostaka.