W piątek 10 października minister sprawiedliwości Waldemar Żurek pojawił się w Sądzie Najwyższym, gdzie spotkał się z Radą Ławniczą Sądu Najwyższego. W momencie, gdy minister zabrał głos po tym spotkaniu i dziękował Radzie Ławniczej, nagle jego wypowiedź przerwał rzecznik Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski.
— Na jakich zasadach pan wtargnął do budynku… jak władza wykonawcza uzgodniła obecność swoją na terenie Sądu Najwyższego z prezesem Sądu Najwyższego? — pytał sędzia Stępkowski.
- Dlaczego konferencja ministra Żurka została przerwana?
- Kto przerwał konferencję ministra Żurka?
- Na jakiej podstawie minister Żurek znajdował się w Sądzie Najwyższym?
- Co powiedział minister Żurek na temat kamer?
Odpowiedział mu przewodniczący Rady Ławniczej dr Andrzej Kompa, precyzując, że minister Żurek jako prokurator generalny został zaproszony na spotkanie. — Jest gościem Rady Ławniczej. O ile ja jestem tu legalnie, pan jest tu nielegalnie. Kwestia tego, czy mamy I Prezesa Sądu Najwyższego jest kwestią skomplikowaną — mówił przewodniczący Rady Ławniczej. — Proszę nie sprzeniewierzać się przysiędze. Panie neosędzio Stępkowski, proszę nie zakłócać konferencji prasowej — dodał.
Na słowa Stępkowskiego odpowiedział także minister Żurek.
— Prosiłbym najpierw, żeby pan odsłonił kamery, bo utrudnianie pracy dziennikarzom jest niezgodne z prawem — stwierdził minister Żurek. — Nie chciałbym, żebyśmy zniżali się do poziomu, który teraz obserwujemy. Rada Ławnicza ma prawo spotkać się z ministrem sprawiedliwości, który jest odpowiedzialny za reformę wymiaru sprawiedliwości, także za Sąd Najwyższy. Zostałem zaproszony i znalazłem się w tym miejscu legalnie — odparł prokurator generalny.
Zapowiedział też, że jeśli rzecznik Stępkowski, czy Małgorzata Manowska wystosują jakieś pisma do Ministra Sprawiedliwości, to on wtedy odpowie. To nie przekonało rzecznika Stępkowskiego, który zaczął przemawiać w stronę kamer, mimo wezwań do opuszczenia konferencji prasowej. — Pan minister wtargnął na teren Sądu Najwyższego bez powiadomienia gospodarza tego miejsca, którym jest I Prezes SN. Mamy do czynienia z brutalnym najściem i pogwałceniem autonomii Sądu Najwyższego — stwierdził rzecznik SN.
— To jest budynek całego społeczeństwa. Sąd Najwyższy nie jest prywatnym folwarkiem pana Stępkowskiego ani pani Manowskiej — powiedział jeszcze minister Żurek. Wszystko, co powiedział pan Stępkowski, nijak się ma do przepisów prawa, a jego zasady kultury sami państwo zobaczyliście — dodał, a następnie wrócił do tematu konferencji.
Więcej informacji wkrótce.