Wczoraj Netflix zapowiedział pięć nowości. Wśród ogłoszonych projektów jest serial „Bunt”. Na ten moment nie znamy daty premiery.
To inspirowany prawdziwymi wydarzeniami odcinkowa opowieść z Borysem Szycem i Filipem Pławiakiem w rolach byłych współwięźniów stojących po przeciwnych stronach konfliktu, którzy próbują powstrzymać masakrę podczas największego buntu więziennego w Polsce.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Za reżyserię odpowiadają Mateusz Rakowicz, twórca doskonale przyjętego „Najmro”, a także Marek Lechki, który zasłynął filmem „Erratum”, ale na koncie ma także realizację seriali „Bez tajemnic”, „Pakt”, „Brokat” czy „Tylko jedno spojrzenie”.
- Jakie role gra Borys Szyc w nowych serialach Netfliksa?
- Kiedy będzie premiera serialu 'Heweliuszu’?
- Co mówią widzowie o metamorfozie Borysa Szyca?
- Kto jest reżyserem serialu 'Bunt’?
Scenariusz napisali Łukasz Bluszcz, Marcin Kubawski, a produkcją zajmuje się Maciej Kubicki.
Tuż po ogłoszeniu nowego projektu w mediach społecznościowych Netfliksa widzowie zaczęli zwracać uwagę na metamorfozę Borysa Szyca.
„Borys Szyc, świetna charakteryzacja”, „Nie poznałam Szyca na tym zdjęciu”, „Ledwo poznałam Borysa Szyca” — czytamy wśród komentarzy.
Nie brakuje też głosów porównujących polskiego aktora do postaci z Hollywood. „Szyc jak Nicolas Cage tu wyszedł” — ocenia internauta, a inna widzka dodaje: „Szyca ledwo poznałam, aż musiałam przeczytać opis z nazwiskiem. Bo niby podobny, ale nie do końca, jakby chudszy, jakby do Nicolasa Cage podobny z »Lotu skazańców«”.
Ktoś inny dorzuca jeszcze inne skojarzenie: „Szyc jak John Abruzzi z »Prison Break«”. Padają też porównania do antagonisty z kart komiksów DC: „O wooow, Szyc wyszedł tutaj jak Joker”, „Borys niczym Arthur Fleck”.
Spora część internautów cieszy się także z obsadzenia Filipa Pławiaka. „Szaleje z tymi rolami ostatnio” — możemy przeczytać.
Bartosz Mrozowski, Netflix / mat. prasowe
Filip Pławiak i Borys Szyc w serialu „Bunt”
Borysa Szyca od 5 listopada będziemy mogli oglądać w innym serialu Netfliksa — „Heweliuszu”. Serial inspirowany jest katastrofą na Bałtyku, która wstrząsnęła Polską w latach 90. Aktor wcielił się w postać kapitana Andrzeja Ułasiewicza.
— Nawet gdy teraz o tym mówię, to się wzruszam, bo to duża odpowiedzialność. A przy okazji kaliber tego, o czym opowiadamy, jest od razu dużo większy. […] Jadąc do państwa, obejrzałem niecałe dwa odcinki i już miałem dwa razy łzy w oczach, więc jest to bardzo mocna rzecz. Binge watching może być trudny, ale myślę, że jest to niezwykle wciągająca opowieść. Bardzo emocjonalna — mówił w lipcu na spotkaniu podczas Nowych Horyzontów.