Trudno było wymarzyć sobie lepszą rywalkę dla Igi Świątek w ćwierćfinale tysięcznika w Wuhanie. Tak można by pomyśleć, sugerując się wyłącznie bezpośrednimi meczami. Włoszka nigdy dotąd nie wygrała z Polką meczu. Ich bilans to sześć zwycięstw Igi i zaledwie jeden stracony set. Wygrywała z Paolini na każdej nawierzchni: mączce, trawie i twardej. Sęk w tym, że rywalizacja w Wuhanie jest wyjątkowa. To w Chinach na obu tenisistkach ciąży wyjątkowa presja. Polka musiała wygrywać, żeby zachować szanse na wyprzedzenie Aryny Sabalenki w finale sezonu w Rijadzie, a Włoszka potrzebuje zwycięstw, by do turnieju w Arabii Saudyjskiej się zakwalifikować.

W efekcie Świątek we wtorek ograła Marię Bouzkovą 6:1, 6:1 i w czwartek Belindę Bencic 7:6(2), 6:4, a Paolini w środę Yue Yuan 3:6, 6:4, 6:3 i dzień później Clarę Tauson 3:6, 6:1, 3:1 (krecz).

Wcześniej w piątek poznaliśmy pozostałe półfinalistki. W górnej połowie drabinki Jessica Pegula zmierzy się z Aryną Sabalenką, a w dolnej na zwyciężczynię meczu Świątek — Paolini czekała już Coco Gauff.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Obarczone ogromnym ciężarem gatunkowym spotkanie znacznie lepiej rozpoczęła Paolini, która agresywnymi returnami i obieganiem bekhendu zaskoczyła Polkę, przełamując ją do zera. Niestety z kolejnymi gemami zapaść wiceliderki rankingu trwała. Do stanu 0:4 Świątek zdobyła zaledwie trzy punkty. Nie mogąc złapać rytmu popełniała mnóstwo niewymuszonych błędów, a Włoszka bez mrugnięcia okiem wykorzystywała słabą grę Polki. Ostatecznie pierwszego seta zamknęła wynikiem 6:1, oddając naszej tenisistce zaledwie siedem punktów.

Po przerwie Świątek miała dwie szanse. Najpierw wypracowała sobie okazję na przełamanie w pierwszym gemie. Niestety Paolini z łatwością postawiła się naszej tenisistce i po trzech wygranych akcjach z rzędu obroniła się przed zagrożeniem. Chwilę później Polka po trzech błędach serwisowych sama została przełamana. Mimo tego, że w odpowiedzi przełamała powrotnie Włoszkę, to przy stanie 1:2 oddała gema serwisowego do zera.

Niestety w kolejnych gemach niewiele się już zmieniło. Świątek nie była w stanie złapać swojego rytmu i wyrzucała kolejne piłki po dłuższych wymianach. Ostatecznie drugi set zakończyła kolejną stratą serwisu na 2:6.

Taki rezultat oznacza, że Polka straciła szanse na pierwsze miejsce w rankingu WTA w tym sezonie. Już w sobotę Paolini zmierzy się z Coco Gauff, a Aryna Sabalenka z Jessicą Pegulą.