Powyżej: film ze zlotu East Coast Run 2025

Sytuacja za oknem nie pozostawia wątpliwości, że najcieplejsza część 2025 roku jest już za nami. W zlotach samochodów ciężarowych oznacza to początek kilkumiesięcznej przerwy, w ramach której klasyki będą trzymane z dala od szkodliwych warunków atmosferycznych. W tym artykule na chwilę wrócimy jednak do jednego z tegorocznych zlotów, by zapoznać się z pojazdem o wyjątkowej historii.

Na powyższym filmie możecie zobaczyć wjazd samochodów ciężarowych na czerwcowy, brytyjski zlot klasyków East Coast Run 2025 w miejscowości Bridlington. Przez kilka minut przewijają się tam pięknie odrestaurowane pojazdy, wyglądające po prostu jak nowe, błyszczące swoim lakierem i mające wyposażenie w pełni zgodne z epoką. Aż tu nagle na samym końcu filmu (około 6:40) pojawia się Volvo F88 z kompletnie wypłowiałą kabiną, wyraźnie wymagające poprawek blacharsko-lakierniczych, a przy tym wyposażone w szereg zbyt nowoczesnych detali. Czyżby więc ten klasyk dopiero czekał na remont? A może po prostu jego właściciel nie wykazuje się wystarczającą troską? Odpowiedź okazuje się zupełnie inna. Mianowicie, mamy tutaj 52-letnią ciężarówkę, która ledwie 2 lata temu zakończyła normalną, zarobkową pracę. Dlatego, by oddać hołd dla tak pracowitej przeszłości, pojazd postanowiono zachować w dotychczasowym stanie.

Film ze zlotu w Retro Truck Show Gaydon 2011:

Głównym bohaterem tej nietypowej historii okazuje się niejaki Bob Carmichael, prawdziwy weteran brytyjskiego transportu. W 1983 roku, wówczas jako 35-letni kierowca ciężarówki, był on zatrudniony u przewoźnika z branży drzewnej i otrzymał na stan 10-letnie Volvo F88 z naczepą do transportu dłużycy. Do 1988 roku jeździł tym zestaw jako etatowy kierowca, po czym jego pracodawca postanowił wycofać się z biznesu. Bob uznał więc, że odkupi Volvo wraz z naczepą i będzie kontynuował na nim pracę jako kierowca-właściciel.

W momencie tego zakupu ciągnik oraz naczepa miały już za sobą po półtorej dekady na drogach. Trzeba też podkreślić, że rocznik 1973 był już ósmym w historii modelu F88 i konstrukcja ta wywodziła się jeszcze z połowy lat 60-tych. Niemniej okazał się to też na tyle wdzięczny sprzęt, że Bob postanowił związać się z nim na dłużej, dokładając wszelkich starań do serwisowania i nie stroniąc od wymian większych podzespołów. Krótko po zakupie wymienił na przykład kompletną kabinę, znajdując egzemplarz w lepszym stanie blacharskim. Wielokrotnie wymieniał też podzespoły napędowe i w pewnym momencie doszedł do bardzo nietypowego połączenia: 280-konnego silnika z wczesnego Volva F10, osi napędowej z Volva FL10 oraz 16-biegowej przekładni nadal pochodzącej z Volva F88. Stanowiło to oczywiście wyraźnie odejście od oryginału, ale z uwagi na zachowanie klasycznej kabiny, brak jakiejkolwiek elektroniki, a nawet całkowity brak ogranicznika prędkości, wrażenia z jazdy pozostały iście historyczne.

Rok 2009, wciąż 14 lat do emerytury:

ADH921L Volvo F88 near Ross-on-Wye on 30-3-2009

Rok 2014, przypadkowe zdjęcie ze stacji:

'owzat.

Rok 2022, ostatnie miesiące przy pracy:

Volvo F88 ADH 921L - Volvo FH PL67 HCO 090322

Volvo ADH 921L 090322 C

Ostatecznie Bob Carmichael dojeździł swoim zestawem aż do emerytury, na którą zdecydował się w… 2023 roku. Przez wszystkie te lata nieustannie utrzymywał ciągnik i naczepę w pełnej sprawności, nie miał też problemów z uzyskiwaniem przeglądów. Nie bał się pokonywać tras na drugi koniec kraju i tylko nieznacznie ograniczał przebiegi. Jeszcze w ostatnich latach przed emeryturą wciąż miał przejeżdżać po do 50-60 tys. kilometrów rocznie. Co więcej, nadal samemu obsługiwał żuraw umieszczony na naczepie, równie wiekowy i prosty co sam pojazd. I  choć w międzyczasie zaczął już traktować swój zestaw jako klasyka, pojawiając się nim na zlotach zabytków, od strony wizualnej zawsze uznawał go po prostu za narzędzie pracy. Volvo miało więc pracować, a nie wyglądać jak nowe.

W 2023 roku, w momencie wspomnianego przejścia na emeryturę, kierowca-przewoźnik liczył już 75 lat, więc była to najwyższa pora na odpoczynek. Co natomiast stało się z ciężarówką, która w tym samym roku skończyła 50-tkę? Ta trafiła na sprzedaż, ale tylko pod warunkiem, że znajdzie się odpowiednio troskliwy klient. Chętnych podobno nie brakowało, gdyż klasyczny zestaw zdobył w międzyczasie niemały rozgłos. Pisały o nich największe brytyjskie miesięcznie branżowe, jak „Commercial Motor” oraz „Classic & Vintage Commercials”. Mówiło się też o nim w internecie, a fotografowie ciężarówek marzyli o uwiecznieniu słynnego F88 na zdjęciach.

Ostatecznie zaszczyt zakupu spracowanego zestawu przypadł Richardowi Turnerowi, brytyjskiemu miłośnikowi dawnych ciężarówek, mającemu już w swoim posiadaniu inne klasyczne Volvo.  Wraz z odbiorem pojazdu musiał on złożyć obietnicę, że utrzyma niebieskie F88 w mechanicznej sprawności i zadba o zakonserwowanie go na przyszłość, ale nigdy go nie przemaluje i nie przeprowadzi typowego, pełnego remontu. Innymi słowy, klasyk dalej miał wyglądać tak, jak w ostatnich dniach swojej zarobkowej pracy. I jak pokazał materiał z tegorocznego zlotu East Coast Run, nowy właściciel jak najbardziej tej obietnicy dotrzymał.

Zdjęcie z przejazdu na East Coast Run 2025:

1973 Volvo F88 (ADH921L)